Drodzy, czas pochwalić się swoim hobby które raczej nie jest mocno spektakularne a same efekty pracy są widoczne (odczuwalne) po bardzo długim czasie oczekiwania. Myślę że ten sposób spędzania wolnego czasu jest zakorzeniony w naszych polskich genach, a mowa tu o robieniu wyrafinowanych trunków alkoholowych. Pasja do łączenia przypraw była ze mną od zawsze, a z biegiem lat dziadek oraz ojciec nauczyli mnie, kolokwialnie mówiąc, pędzić bimber. Aktualnie nie praktykujemy już wytwarzania tego produktu, jak wiadomo jest to nielegalne. Niemniej jednak robienie różnego rodzaju nalewek, likierów z użyciem spirytusu i innych akcyzowanych alkoholi już tak. W ostatnich latach również zacząłem robić wina i miody pitne. Poniżej zdjęcie 5 l damy z miodem pitnym (dwójniak) z dodatkiem soku truskawkowego. Niestety czas leżakowania takiego trunku wynosi +/- 10 lat, więc gdy moje dzieci będą pełnoletnie, razem będziemy degustować ten wspaniały napój. Dziękuję za uwagę i wypierdalam. Jeśli będzie zainteresowanie to mogę wrzucać inne ciekawe przepisy jak krok po kroku przejść przez proces tworzenie własnych ciekawych smaków alkoholowych. Pamiętajcie że jest to sport dla ekstremalnie cierpliwych ludzi.