Gdyby ktoś zastanawiał się, kto opłacił dojście Hitlera do władzy, to ten Pan z zdjęcia. Henri Deterling, prezes Brytyjsko Holenderskiej spółki Royal Dutch Shell ( tak ten Shell). Człowiek, który rzucił wyzwanie samemu Johnowi D. Rockefellerowi prowadząc z nim wielką wojnę o światowy monopol na rynku naftowym i który doszedł do wniosku, że walka jest bez sensu i lepiej się dogadać. Po I wojnie światowej, gdy USA, Anglia i Francja podzieliły się złożami ropy naftowej na bliskim wschodzie, w 1928 r w Szkocji wynajął zamek, gdzie zaprosił przedstawicieli koncernów naftowych taki jak Standard Oil (obecnie Exxon Mobile) czy Anglo-Persian Oil (obecnie BP). Po dwóch tygodniach przygotowali 17 stron dokumentów, które określiły strefy wpływów i rynkina całym świecie, co pozwalało kontrolować ceny ropy oraz konkurencję. Tak powstawał nowy świat a Henri dostał brytyjskie obywatelstwo i tytuł szlachecki. Kilka lat później zafascynował go pewien akwarelysta, na poczet którego wpłacił 4mln uwczesnych marek a już w 1932 NSDAP miało budżet w wysokości 300 mln marek, które przelewał z konceru Shell. Ironią jest, że był tam tylko prezesem a spółkę kontrolowali Brytyjczycy. I tym sposobem pośrednio cała machina propagandowa Hitlera miała potężne źródło finansowania, który przekraczał możliwości innych sił politycznych w Niemczech. Gdy Brytyjczycy się zorientowali, było za późno. Odwołali Henriego kończąc przelewy na miliony marek. Źródło: "Ropa" Andrzej Krajewski
