Gdybyś chciał się dowiedzieć dlaczego czujesz się jak gówno.

15
Onanizm albo dysertacja medyczna o chorobach wywoływanych przez masturbację (fr. L'onanisme ou Dissertation physique sur les maladies produites par masturbation) – traktat medyczny szwajcarskiego lekarza Samuela Auguste'a Tissota, w całości poświęcony masturbacji, wydany w Lozannie w 1760 roku. Tissot był w ówczesnej Europie autorytetem medycznym, toteż jego traktat zyskał spory rozgłos w wielu krajach. Po raz pierwszy rozpatrywano w nim masturbację nie tylko z punktu widzenia moralności i religii, ale przede wszystkim jako zjawisko medyczne. Autor traktował masturbację niczym chorobę zakaźną, a popularność tego rodzaju praktyk porównywał do epidemii. Tissot po raz pierwszy określił onanizm jako "zbrodnię". Według niego sperma jest źródłem siły życiowej, stąd jej nadmierna – sprzeczna z naturą – utrata powoduje niepowetowane szkody: spadek siły życiowej, osłabienie, otępienie, utratę pamięci, wzroku, nadmierną chudość (wyniszczenie organizmu) przez utratę apetytu, podagrę, reumatyzm, zanik rdzenia kręgowego, bóle głowy i wszelkiego rodzaju choroby psychiczne. 

Jego traktat był wielokrotnie wznawiany (kilkanaście razy w XVIII w.) oraz przekładany – na język angielski (1766 roku, miał sześć wznowień do 1781 roku), niemiecki (do 1798 roku wydano osiem wznowień), włoski (w latach 1774-1792 – cztery wznowienia). 

Tezy Tissota o zgubnym wpływie masturbacji na organizm człowieka były przez długi czas bezkrytycznie powtarzane w kolejnych pracach poświęconych temu tematowi (np. w Niebezpieczeństwach onanizmu Jacques'a Louisa Doussin-Dubreuila z 1825 roku), a także w pracach Jeana-Jacques'a Rousseau (Nowa Heloiza, Wyznania, Emil) i Immanuela Kanta (Metafizyka moralności, Rozważania o wychowaniu), w których onanistę określano mianem samobójcy. 
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Dziewczyny: „On nie płakał na Titanicu.” ­Chłopcy:

12
24 grudnia 1914 r. w okopach pod Ypres w Belgii
żołnierze wrogich armii, Niemcy i Brytyjczycy, spontanicznie zaprzestali
działań zbrojnych, opuścili okopy,
śpiewali kolędy, a nawet grali w piłkę.
Wydarzenia te przeszły do historii jako rozejm bożonarodzeniowy.
Ku zdziwieniu Brytyjczyków Niemcy zaczęli głośno
śpiewać kolędę „Cicha noc”(niem. Stille Nacht).
Po chwili, w rytm tej samej melodii, po angielsku zaśpiewali Brytyjczycy
(według jednej z relacji jako pierwsi kolędowali walijscy fizylierzy).
Słysząc odzew z naprzeciwka niemieccy żołnierzy zaczęli spontanicznie
wychodzić z okopów i kierować się w stronę Brytyjczyków.
Dziewczyny: „On nie płakał na Titanicu.”     ­Chłopcy:
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Przegryw stulecia - John Wojtowicz

103
Przegryw stulecia - John Wojtowicz
Zdjęcie Johna Wojtowicza, który w 1972 roku bezskutecznie próbował obrabować bank, aby opłacić operację zmiany płci swojej żony Eden. Najwyraźniej Wojtowicz swoje plany oparł na obejrzanym wcześniej tego dnia filmie „Ojciec chrzestny” (1972).

2000 widzów, FBI, snajperzy na dachach, ekipa telewizyjna i policja zebrały się przy banku Chase Manhattan w Gravesend na Brooklynie w letnią noc. Wojtowicz przetrzymywał 7 zakładników przez 14 godzin, w tym czasie zażądał dla nich jedzenia, zapłacił dostawcy pizzy zwitkami gotówki, rzucił pieniędzmi w osoby z zewnątrz, strzelił przez tylne drzwi wyjściowe banku (w obawie, że policja szturmuje je) i przypadkowo oddał strzał po upuszczeniu karabinu na podłogę. Ostatecznie próba rabunku nie powiodła się, został aresztowany i skazany na 20 lat więzienia, z czego pięć spędził.

Opowieść Wojtowicza doczekała się później ekranizacji pt. „Psie popołudnie” (1975), w którym w rolach głównych wystąpili Al Pacino i John Cazale, obaj, co ciekawe, zagrali w „Ojcu chrzestnym”. Za prawa do swojej historii Wojtowicz otrzymał 7500 dolarów i 1% zysku netto filmu, który przekazał Edenowi.

Po operacji Eden poślubiła inną osobę, a w 1987 roku zmarła na zapalenie płuc związane z AIDS. Wojtowicz był obecny na jej pogrzebie i wygłosił mowę pożegnalna.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Los zapisany w gwiazdach

70
Los zapisany w gwiazdach
Pod koniec XIX wieku w Teksasie mieszkał niejaki Henry Ziegland. Spotykał się z młodą kobietą, ale zdecydował się zakończyć ich związek, a ona była głęboko załamana. W rozpaczy odebrała sobie życie. Jej brat, pełen gniewu i żalu, szukał zemsty na Ziegladzie i stawił mu czoła. Podczas konfrontacji strzelił do Zieglanda, a następnie skierował broń w stronę siebie, odbierając sobie życie.

Kula przeznaczona dla Zieglanda nie trafiła w cel i wbiła się w pobliskie drzewo. Ziegland, wierząc, że uniknął zagrożenia, zaczął żyć dalej.

Wiele lat później, około 1913 roku, Ziegland zdecydował się usunąć to samo drzewo. Nie mogąc go ściąć toporem, użył dynamitu. Gdy drzewo eksplodowało, dawno zapomniana kula została przemieszczona i wystrzelona z wielką siłą, uderzając Zieglanda w głowę, co doprowadziło do jego śmierci.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.13066601753235