Niemcy, proszę pana

12
Naziści uważali, że ludzie powinni mieć możliwość swobodnego przemieszczenia się i dlatego stworzyli samochód, na który miało być stać każdego. Nazwali go samochodem dla ludu - Volkswagen.

Naziści byli źli.
Niemcy, proszę pana
Unia Europejska uważa, że ludzie nie powinni się przemieszczać jak im się podoba i dlatego zakazuje spalinowych samochodów, na które stać każdego i zamiast nich proponuje samochody elektryczne, na które stać tylko najbogatszych.

Unia Europejska jest dobra.
Niemcy, proszę pana
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Husaria cz. 1

26
Siema Dzidy! Ostatnio dużo się mówi o upadku Imperium Rzymskiego, a zapominamy o najlepszej ciężkozbrojnej jeździe w historii Europy, czyli o NASZEJ HUSARII.

Nie chce nikogo zanudzać, dlatego dzisiaj tylko jedna ciekawostka.

Kiedy na zachodzie rycerskość upadała, husaria dopiero zaczynała stawiać swoje kroki i istniała blisko 300 lat będąc elitarną formacją.

Dlaczego Rzeczypospolita miała w swoim arsenale żywe czołgi, od których inni odchodzili?

Otóż dzida (hehe, jeb z niej) jeźdźców naszych sąsiadów osiągała długość około 5-metrów, przy czym niektóre egzemplarze potrafiły ważyć do 14 kilogramów!

Ciężkie, nieporęczne i po wynalezieniu pikinierów, którzy posiadali dłuższe piki, formacja ta nie miała najmniejszego sensu bytu.

I tu wchodzi cała na biało husaria, ze swoimi najdłuższymi włóczniami (nazwa włócznia pochodzi od włóczenia jej końca po ziemi) w historii Świata, które potrafiły mierzyć do 6,2 metra! Na którą szło nabić do sześciu piechurów podczas jednej szarży!

Jak z czymś takim można było jeździć? Otóż waga takiej włóczni wynosiła około 3 kilogramów! 

Osiągnięto to poprzez drążenie środka, ale nie na całej długości, przez co idealnie wymierzono punkt ciężkości. „Rękojeść” – czyli część od końca, do „jabłka” (element który poprawiał chwyt i dzięki któremu ręka się nie ślizgała) była pełna i ciężka. Natomiast odległość za „jabłkiem”, do samego ostrego końca była drążona i pusta w środku.

Dodatkowo broń ta była specjalnie zamontowana w siodle, dzięki czemu po uderzeniu część siły odbierało owe siodło, a nie tylko bark husarza (sąsiedzi mieli taki uchwyt, ale tylko do transportu dzidy, przy szarży wyciągali ją z niego, natomiast husarze mogli pozostawić ją do momentu uderzenia). Pierdolnięcie było tak przepotężne, że osiągało siłę wystrzału z pistoletu P-64, dlatego był to przydatny bajer.

Pikinierzy może i byli fajnym wynalazkiem, ale Polacy nie robili sobie z nich totalnie nic, a to dlatego, że zanim pikinier dosięgnął konia, to był już martwy. Tak jak zaznaczyłem wyżej, husarze posiadali najdłuższe włócznie świata i podobnie było z fallusami.

 Jak wyglądały pojedynki husarii z pikinierami? Najczęstsze straty husarii w tych pojedynkach to 1 zabity husarz i kilku rannych. Przeciwnik totalnie zmieciony z planszy.

Jeśli się spodoba, mogę wrzucać więcej dzid związanych z żołnierzem – rycerzem doskonałym, którego zazdrościł nam cały Świat – podobnie zresztą jak Polskich rekonstruktorów. Poniżej fotka z książki jak wyglądało owe starcie.

A teraz wypierdalam

(Źródło: Husaria. Duma polskiego oręża Autor: Sikora Radosław)
Husaria cz. 1
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

W kupie siła.

17
W kupie siła.
To jest największy znaleziony kiedykolwiek skamieniały ludzki kał. Należał do chorego wikinga z IX wieku naszej ery i został wyceniony na 39 000 dolarów. Ten ogromny "szlachetny" kał, oficjalnie jest znany jako Koprolit Banku Lloyds,

1200-letnia kłoda uważana jest za największą zarejestrowaną w historii ludzkości. Mierzy 20,32 cm na 5,08 cm. Dzieło zostało odkryte w 1972 roku przez robotników budowlanych podczas budowy oddziału Lloyds TSB w Yorku na północnym zachodzie Anglii, na terenie kiedyś rządzonym przez wojowników nordyckich. Zyskała swoją nazwę od instytucji Lloyds Bank.

W 1991 roku, naukowiec ds. odchodów, Dr. Andrew Jones, oszacował jego wartość w celu ubezpieczenia. "To najbardziej ekscytujący klocek, jaki kiedykolwiek widziałem" - powiedział wtedy Wall Street Journal.

Paleoscatolodzy byli w stanie dowiedzieć się wiele z tego obfitego depozytu, w tym to, że producent jadł głównie mięso i chleb, najprawdopodobniej był wikingiem, żył około IX wieku naszej ery i miał problemy żołądkowo-jelitowe. Odkryto też, że kał był zarażony jajami włosogłówki i glisty, co sugeruje, że wiking często miał problemy z żołądkiem i innymi dolegliwościami żołądkowo-jelitowymi.

Obecnie kłoda znajduje się w szklanej gablocie w Jorvik Viking Centre w Yorku, Anglia, gdzie w 2003 roku zwiedzający ją upuścili, łamiąc ją na trzy części. Na szczęście cenny rekwizyt został naprawiony.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.11301207542419