,,Polska Norymberga’’ czyli egzekucja zbrodniarzy na Biskupiej Górce

192
,,Polska Norymberga’’ czyli egzekucja zbrodniarzy na Biskupiej Górce
Witajcie dzidki! Zapewne wiele osób słyszało o niektórych egzekucjach niemieckich zbrodniarzy w powojennej Polsce, np. o egzekucji Rudolfa Hoessa, który był komendantem obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau w latach 1940-1943, ale czy ktoś z was słyszał o chyba najgłośniejszej egzekucji tego typu (Benc!, no może nie tego typu, ponieważ była to jedna z trzech egzekucji publicznych, wykonanych na hitlerowcach w powojennej Polsce, inne to egzekucja na Majdanku i w Poznaniu), której przyglądały się tysiące ludzi (w tym dzieci, a według różnych źródeł łącznie temu widowisku miało się przyglądać według różnych szacunków 50-200 tysięcy ludzi), jeśli nie to zapraszam do tekstu poniżej.
,,Polska Norymberga’’ czyli egzekucja zbrodniarzy na Biskupiej Górce
Egzekucja ta była publiczna i miała na celu wymierzenie sprawiedliwości oraz zemstę na zbrodniarzach z obozu koncentracyjnego Stutthof, zlokalizowanego w miejscowości Sztutowo (województwo pomorskie, gmina Sztutowo). Wydarzenie to miało miejsce 4 lipca 1946 roku w Gdańsku na Stolzenbergu tzw. Biskupia Górka (obecnie Wysoka Górka przy ul. Pohulanka w dzielnicy Chełm. Według niektórych źródeł owo miejsce, to błędna lokalizacja i miejscem stracenia zbrodniarzy miało być miejsce pomiędzy ulicą Pohulanka i ulicą Kolonia Studentów.), gdzie stracono 11 ludzi, a właściwie to 11 bestii  w ludzkich skórach, bo życie wówczas straciło 6 członków obozowego personelu i 5 więźniów funkcyjnych narodowości polskiej, a do personelu należeli m.in.: Johann Pauls SS-Oberscharführer (kierował tzw. ,,Waldkolonne’’ czyli komandem więźniów, którzy zajmowali się karczowaniem drzew i wyrównywaniem terenu, przy czym byli nieustannie maltretowani przez essesmanów i kapo oraz pracowali na ,,głodowych’’ racjach, przez co umieralność wśród nich była wyjątkowo wysoka, bo sięgała aż 60%.), Jenny-Wanda Barkmann (zwana ,,Pięknym widmem”, była ona nadzorczynią SS w kobiecej części obozu odpowiedzialną za selekcję kobiet i dzieci, które były wysyłane do komór gazowych, znana z wyjątkowego okrucieństwa i maltretowania więźniarek), Gerda Steinhoff (członkini personelu dozorczego w obozie, była nadzorczynią ok. 400 więźniów i kierowała ludzi do komór gazowych, następnie awansowała na SS-Oberaufseherin, czyli starszą nadzorczynię w obozie Danizng Holm, który był podobozem Stutthofu, a następnie pracowała w innym podobozie o nazwie Bromberg-Ost zlokalizowanym w Bydgoszczy, za swoją ,,ciężką pracę’’ i poświęcenie jako nadzorczyni w 1945 roku została odznaczona Krzyżem Żelaznym), Wanda Klaff (nadzorczyni, która słynęła z sadyzmu i okrucieństwa, sama podczas procesu przyznała: ,,… lubiłam bić przynajmniej dwie więźniarki dziennie.’’).
,,Polska Norymberga’’ czyli egzekucja zbrodniarzy na Biskupiej Górce
Gerda Steinhoff podczas procesu w Gdańsku.
Samą egzekucję poprzedzał proces przed Specjalnym Sądem Karnym w Gdańsku, który trwał od 25 kwietnia do 1 czerwca 1946 i był on wynikiem kilkumiesięcznego śledztwa, proces był przeprowadzony bardzo starannie, bo odbyła się wizja lokalna i przesłuchano dziesiątki świadków, a wstęp na salę rozpraw był wolny, więc ze względu na ogromną ilość chętnych być świadkami procesu musiano wprowadzić bilety, a proces był cały czas relacjonowany przez ówczesne media. Na ławie oskarżonych zasiadło 15 ludzi i wszyscy z nich mieli nadzieję na ułaskawienie, lecz na długo przed końcem procesu jeden ze strażników miał pozbawić ich tych marzeń, bo wiedział, że Bierut nie skorzystał z prawa łaski, więc strażnik miał przyjść do celi w której siedzieli oskarżeni i powiedzieć: ,,Będziecie wisieć , skurwysyny!’’. Po tej informacji jeden ze skazanych podjął próbę samobójczą przez podcięcie sobie żył, jednak odratowano go. Jako ciekawostkę dodam, że oskarżeniu nie wypoczywali w celi, lecz pracowali w więziennych warsztatach szewskich, krawieckich, pralni i szwalni, a jedna z byłych strażniczek miała wyszywać makatkę (mała tkanina dekoracyja do zawieszenia na ścianie) z polskim orłem.
,,Polska Norymberga’’ czyli egzekucja zbrodniarzy na Biskupiej Górce
Zdjęcie z wizji lokalnej w obozie Stuthoff. Drugi rząd od lewej: Jan Breit, Wacław Kozłowski, Jan Preiss. Pierwszy rząd: Gerda Steinhoff, Jenny-Wanda Barkmann, Ewa Paradies, Johann Pauls.
,,Polska Norymberga’’ czyli egzekucja zbrodniarzy na Biskupiej Górce
Zbrodniarze na ławie oskarżonych, drugi rząd od lewej: Erna Beilhardt, Jenny-Wanda Barkmann. Drugi rząd: Elisabeth Becker, Gerda Steinhoff, Wanda Klaff.
31 maja ogłoszono wyrok na mocy którego: 11 osób zostało skazanych na śmierć (personel obozu: SS-Oberscharführer: Johann Pauls, strażniczki: Jenny-Wanda Barkmann, Elisabeth Becker, Wanda Klaff, Gerda Steinhoff, Ewa Paradies, kapo: Józef Reiter, Jan Brajt, Franciszek Szopiński, Wacław Kozłowski i jeden sztubowy: Tadeusz Kopczyński), dwie osoby zostały uniewinnione: Jan Preiss, Aleksy Duzdal, dwie inne osoby dostały wyroki więzienia: sztubowy - Kazimierz Kowalski dostał 3 lata więzienia, a nadzorczyni - Erna Beilhardt dostała 5 lat więzienia. Według niektórych źródeł jeden z oskarżonych nie dożył ogłoszenia wyroku, a był to kapo - Marian Zielkowski, który oczekując na koniec procesu miał umrzeć z powodu ataku serca.
,,Polska Norymberga’’ czyli egzekucja zbrodniarzy na Biskupiej Górce
Ciężarówki ze skazańcami.
Niektórych może dziwić obecność tak dużej ilości kobiet na ławie oskarżonych, ale nie było to niczym niespotykanym, bo wiele z kobiet, które pracowały w obozach przed swoją karierą jako nadzorczynie były kelnerkami, sprzedawczyniami czy osobami bezrobotnymi, a praca w obozie pozwalała im podnieść swój status społeczny (i co można wywnioskować na podstawie czynów niektórych z nich, na spełnianie swoich chorych fantazji). Innym powodem do zdziwienia może być obecność Polaków na ławie oskarżonych, ale jak w przypadku nadzorczyń, nie jest to nic dziwnego. W niemieckich obozach część zadań kluczowych dla utrzymania dyscypliny przerzucano na więźniów, którzy stawali się więźniami funkcyjnymi tzw. kapo, sztubowi, itd… . Ich zadniem było zaprowadzanie porządku wśród więźniów stojących niżej w hierarchii, a dzięki wyjątkowej brutalności, znęcaniu się i mordowaniu współwięźniów mogli liczyć na przychylność Niemców, która objawiać się mogła np. dodatkowymi racjami żywności lub lżejszą pracą. Idealnym przykładem takiej szui jest wyż.wym. Wacław Kozłowski, który potrafił zabijać ludzi za pomocą chochli do zupy, po wojnie złapany w Wejherowie, wielokrotnie był pytany przez sąd o powody mordowania współwięźniów i odpowiedź zawsze była taka sama: ,,Dla chleba, dla chleba.’’.
,,Polska Norymberga’’ czyli egzekucja zbrodniarzy na Biskupiej Górce
Przygotowanie zbrodniarzy do egzekucji.
Stracenie zbrodniarzy było ogromnym widowiskiem i przypominało bardziej festyn (w pobliżu szubienic sprzedawano piwo, lody, rozdawano watę cukrową, sprzedawano balony, itp…, a okoliczne budynki, ich dachy i drzewa były pełne gapiów) niż egzekucję, do obserwacji tego widowiska zachęcały same władze miasta, które w dniu egzekucji zniosły opłaty za jazdę komunikacją miejską i ze względu na dużą ilość gapiów zapewniły na Wysoką Górę specjalne połączenia komunikacyjne. Większość zakładów pracy było zamknięte (lub skrócono dzień pracy i zapewniono transport pracownikom na Biskupią Górkę) oraz prasa zachęcała ludzi do podziwiania egzekucji (np. ,,Dziennik Bałtycki’’ 3 lipca obwieścił, że następnego dnia odbędzie się publiczna egzekucja zbrodniarzy z KL Stutthof), warto zaznaczyć, że władze miasta wydały zakaz przyprowadzania dzieci na egzekucję, a gazety i radio apelowały by nie przyprowadzać młodzieży, jednak wielu ludzi zakaz ten miało w poważaniu (co według różnych ,,miejskich legend’’ poskutkować miało zabawami wśród dzieci w wieszanie hitlerowców, co prowadziło do różnych wypadków) . Ze względu na podniosłość wydarzenia i liczbę gapiów, na miejscu znajdował się batalion wojska, milicja i  ̶p̶a̶c̶h̶o̶ł̶k̶i̶ siły UB. Z aresztu przy ul. Kurkowej (w latach powojennych oprócz Niemców czy Volksdeutschów, więziono tam też duchownych oraz działaczy podziemia niepodległościowego, a sam areszt jak wiele innych instytucji tego typu był również katownią UB. Warto dodać że w tym areszcie stracono wielu zbrodniarzy niemieckich, a jednym z nich był Theodor Meyer, który był kierownikiem obozów Stutthof i Ravensbrück) wyruszyło 11 ciężarówek, na których pod plandekami było po jednym skazańcu.
,,Polska Norymberga’’ czyli egzekucja zbrodniarzy na Biskupiej Górce
Byłe strażniczki ze związanymi rękoma i nogami, Wanda Klaff i Elisabeth Becker.
Gdy ciężarówki dotarły na miejsce, to wzburzeni widzowie chcieli samosądu i rzucali w oskarżonych kamieniami przez co musieli interweniować żołnierze, którzy oddali strzały w powietrze, aby uspokoić ludzi, natomiast władze miasta przez megafony apelowały o spokój. W końcu punkutalnie o godzinie 17 ciężarówki podjechały pod szubienice i wtedy zdjęto plandeki z naczep. Po zdjęciu plandek publiczność zobaczyła zbrodniarzy na platformach w otoczeniu strażników, za każdym skazańcem stał były więzień obozu (10 mężczyzn i 1 kobieta) w roli kata, który był ubrany w pasiak, a zadaniem było zakładanie pętli na szyje zbrodniarzy, widokowi temu towarzyszyły śmiechy i szyderstwa gapiów skierowane w stronę skazanych. Dodatkowo sprowadzono katolickiego księdza i ewangelickiego pastora (ze sprowadzeniem pastora był problem i zajął się nim ówczesny naczelnik aresztu Alojzy Nowicki, który dostał informacje z UB, że w Sopocie ukrywa się niemiecki pastor, więc wybrał się do miasta i znalazł go na strychu, po czym zapakował go do samochodu i umieścił w więzieniu, gdzie kapłan czekał na egzekucję zbrodniarzy), aby udzielili oprawcom ostatniego namaszczenia, ale pastor nie wytrzymał psychicznie i wmieszawszy się w tłum uciekł, więc do skazanych podszedł tylko ksiądz i zamienił kilka słów z każdym oskarżonym, następnie prokurator dał znak do rozpoczęcia egzekucji. Metoda wykonania  była prosta i dosyć brutalna, bo używano ciężarówek jako zapadni, wiązano ręce oraz nogi i po założeniu pętli na szyję ciężarówka odjeżdżała powodując zawiśnięcie na linie i śmierć.
,,Polska Norymberga’’ czyli egzekucja zbrodniarzy na Biskupiej Górce
Duchowny rozmawiający z Ewą Paradies na chwilę przed wykonaniem kary śmierci.
,,Polska Norymberga’’ czyli egzekucja zbrodniarzy na Biskupiej Górce
Gerda Steinhoff z wisielczą pętlą.
Tutaj pojawiają się pewne rozbieżności oraz kontrowersje związane z egzekucją. Według jednych wersji, ciężarówki miały odjeżdżać spod szubienic razem , a według innych miały odjeżdżać po kolei, tak aby byli oprawcy przyglądali się śmierci swoich towarzyszy (osobiście jestem skłonny, aby uwierzyć w drugą wersję ze względu na zdjęcia, na których widać osoby już powieszone i te czekające na śmierć). Gdy rozpoczął się spektakl na który czekała publiczność, to pierwszym ,,aktorem’’ był Johann Pauls, który po spadnięciu z platformy nie umarł wskutek skręceni karku, tylko zaczął się dusić i jego ciało zaczęło skręcać się w konwulsjach, dodatkowo na chwilę przed śmiercią miał krzyknąć: ,,Heil Hitler!’’. Tutaj pojawiają się kontrowersje, bo po wykonaniu wyroku w polskiej prasie rozpoczęła się dyskusja dotycząca publicznych egzekucji i wiele publicystów krytykowało egzekucje z publicznością, podkreślając ich demoralizujący wpływ, krytyka ta dotyczyła również brutalności egzekucji, ponieważ ze względu na celowe niedostosowanie długości sznurów do wagi skazańców oraz zrzucania ich z niewielkiej wysokości nie dochodziło do natychmiastowej śmierci od przerwania rdzenia kręgowego,  tylko skazańcy dusili się i ,,tańczyli’’ na szafocie. Według raportów lekarzy czas zgonu następował średnio po kilkunastu minutach, a najdłużej ,,dyndał’’ jeden z kapo, który umarł po ok. 20 minutach, a to ze względu na zaawansowany nowotwór krtani, który uniemożliwiał szybszego przerwania rdzenia kręgowego i w efekcie tego niektórzy ludzie mieli krzyczeć, aby skrócić jego męki, ale nadzorujący egzekucję kazali czekać do chwili śmierci mężczyzny. Inne kontrowersje wzbudził problem ze śmiercią Wandy Klaff, bo ciężarówka na której stała była nadzorczyni nie chciała odpalić, więc stojąca za nią była więźniarka zepchnęła ją z platformy samochodu.
,,Polska Norymberga’’ czyli egzekucja zbrodniarzy na Biskupiej Górce
Wanda Klaff w otoczeniu swojego kata (byłej więźniarki) i strażnika, na chwilę przed wykonaniem wyroku śmierci.
,,Polska Norymberga’’ czyli egzekucja zbrodniarzy na Biskupiej Górce
Ewa Paradies z pętlą wokół szyi, a tyłem do obiektywu skierowana jest Gerda Steinhoff.
Zaraz po zakończeniu egzekucji tłum ludzi skierował się w stronę zwłok i rozpoczęła się grabież dobytku martwych oprawców (kradziono ubiór, buty, odcinano guziki oraz wybuchły bójki o powrozy z szubienic, bo wierzono że mają przynosić one szczęście) oraz bezczeszczenie zwłok (ludzie mieli kopać i okładać pięściami nieboszczyków), przez co milicja musiała odganiać tłum od zwłok, po czym przewieziono je do Akademii Medycznej, aby służyły jako materiały naukowe studentom gdańskim z Zakładu Anatomii i Neurobiologii. Ludziom którzy z chęcią zaczęli bezcześcić zwłoki tych zbrodniarzy nie ma co się dziwić, bo nie chodziło tylko o zawiść i chęć zemsty na Niemcach po wojnie, ale też o okrucieństwo wobec więźniów jakim wykazywał się obozowy personel np. Ewa Paradies, która mając zaledwie 25 lat (co ciekawe żadna z oskarżonych nie ukończyła 30 roku życia, a ich podejście do sprawy świetnie opisują słowa Jenny-Wandy Barkmann, która w sądzie miała powiedzieć: ,,No cóż, życie rzeczywiście jest przyjemnością, a przyjemności zwykle trwają zbyt krótko’’.)  została skierowana do obozu Stutthof (po uprzednim szkoleniu w obozie w Bydgoszczy) i była znana z okrucieństwa wobec więźniów, bo wielokrotnie biła ich, upokarzała, kazała się im rozbierać do naga, uczestniczyć w orgiach, a za spojrzenie w oczy wysyłała do karceru na kilka dni bez jedzenia i wody, prócz tego osobiście zastrzeliła kilkudziesięciu więźniów oraz uwielbiała wręcz polewać nagie kobiety wodą i trzymać je na mrozie. Poniżej zamieszczam cytat, który z perspektywy osoby w tłumie opisuje całą egzekucję:
,,Tłum gęstniał z każdą chwilą. Plac przy ulicy Pohulanki był wypełniony tak szczelnie, że nie można było wsadzić nawet szpilki. Ludzie powchodzili na drzewa i dachy okolicznych domów. Cały czas przybywali następni. Wielu ludzi, wbrew zakazowi wzięło ze sobą dzieci. Żar lał się z nieba, pot spływał po twarzach, ale nikt nie narzekał. Wszyscy czekali w milczeniu na początek makabrycznego widowiska. Szczelny kordon milicjantów otaczał pięć dużych szubienic ustawionych na placu. Z aresztu przy ulicy Kurkowej wyjechało jedenaście ciężarówek. Przejechały ulicą Strzelecką i skręciły w Pohulankę. Po dotarciu na plac powoli podjehcały pod szubienice. Na odkrytych platformach siedziało jedenastu ludzi ze związanymi z tyłu rękoma – pięć kobiet i sześciu mężczyzn. Za plecami każdego stała postać ubrana w obozowy psiak – byli to dawni więźniowie obozu w Stutthofie. Teraz ich zadaniem było nałożyć pętle na szyje niedawnych oprawców. Na widok skazańców tłum zafalował. Tu i ówdzie rozległy się okrzyki ,,Mordercy!’’, ,,Do piekła!’’, ,,Za naszych braci!’’, ,,Za nasze dzieci!’’.’’
,,Polska Norymberga’’ czyli egzekucja zbrodniarzy na Biskupiej Górce
Chwila po wykonaniu egzekucji.
,,Polska Norymberga’’ czyli egzekucja zbrodniarzy na Biskupiej Górce
Wanda Klaff i Elisabeth Becker po wykonaniu wyroku.
W ten sposób kończy się historia jednej z najgłośniejszych jak i przedostatnia publiczna egzekucja w powojennej Polsce, ponieważ ze względu na niepokoje jakie wybuchły w Gdańsku po egzekucji postanowiono zrezygnować z nich. Niestety Temida jest ślepa i sprawiedliwość dopadła niewielki procent zbrodniarzy ze Stutthofu odpowiedzialnych za śmierć kilkudziesięciu tysięcy ludzi, spośród członków załogi obozu na szubienicę trafił m.in. były komendant Max Pauly, który nie odpowieadał za śmierci w Sztutowie, ale w Neuengamme skąd przeniesiono go do Stutthofu, a zajęli się nim Brytyjczycy skazując go na śmierć. Innym przykładem może być drugi komendant obozu Paul Werner Hoppe, który podczas swojego pierwszego procesu w 1955 r. otrzymał śmieszną karę 5 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności, a dwa lata później w drugim procesie 10 lat więzienia, ostatecznie wyszedł on po 1,5 roku.
,,Polska Norymberga’’ czyli egzekucja zbrodniarzy na Biskupiej Górce
Elisabeth Becker z makabrycznym grymasem na twarzy po wykonaniu wyroku.
,,Polska Norymberga’’ czyli egzekucja zbrodniarzy na Biskupiej Górce
Jenny-Wanda Barkmann tzw. ,,Piękne widmo’’ po wykonaniu wyroku.
Łącznie udało się osądzić 100 SS-manów i 6 nadzorczyń z obozu w Stutthofie (podczas działania obozu przewinęło się przez niego ok. 2 tysiące członków SS). Ostatnia publiczna egzekucja odbyła się 14 lipca (w niektórych źródłach pada data 21 lipca) 1946 roku w Poznaniu, gdzie na stoku poznańskiej cytadeli powieszono przy tłumie kilkudziesięciu tysięcy ludzi Arthura Greisera ,,Kata Poznania’’, czyli byłego prezydenta Senatu Wolnego Miasta Poznań i późniejszego niemieckiego namiestnika Kraju Warty, którego oskarżano o m.in.: indywidualne oraz zbiorowe zabójstwa cywilów i jeńców wojennych, bezprawne pozbawianie dobytków ludności polskiej, grabież i niszczenie polskiej kultury, germanizację kraju i obywateli, przymusowe wysiedlenia, wywożenie polskich dzieci do III Rzeszy, itp… . Natomiast pierwsza publiczna egzekucja hitlerowców odbyła się jeszcze przed kapitulacją Niemiec, w sobotę 23 grudnia 1944 roku na terenie obozu w Majdanku (KL Lublin), przy publice składającej się z 15 tysięcy ludzi powieszono 5 członków załogi obozu, a szósty oskarżony popełnił samobójstwo na 3 dni przed egzekucją, łącznie sprawiedliwość została wymierzona 170 SS-manów z 1037 funkcjonariuszy SS, których personalia były znane.
,,Polska Norymberga’’ czyli egzekucja zbrodniarzy na Biskupiej Górce
,,Polska Norymberga’’ czyli egzekucja zbrodniarzy na Biskupiej Górce
Tłum ludzi i widok po egzekucji.
Na koniec jako ciekawostkę podam cytat z tygodnika ,,Przekrój’’, który opisuje egzekucję: ,,4 lipca o godz. 17-tej na wzgórzu Stolzenberg w Gdańsku wykonano publicznie wyrok śmierci na 11-tu zbrodniarzy niemieckich z obozu Stutthof, którzy wymordowali tysiące niewinnych ludzi. Zbrodniarze byli otępiali i zrezygnowani. Opuściła ich zupełnie buta i pewność siebie, którą okazywali podczas procesu. Jedna ze zbrodniarek, zobaczywszy szubienicę, zaczęła spazmatycznie łkać i krzyczeć, a gdy założono jej stryczek na szyję, krzyknęła ,,Heil Hitler’’. Inni skazańcy zachowywali się spokojnie, okazując tylko strach i przygnębienie. Wyrok wykonali byli więźniowie obozów koncentracyjnych, ubrani w pasiaki więzienne. Znajdowała się wśród nich jedna kobieta. Wszyscy oni zgłosili się ochotniczo i mimo że przysługiwało im prao wystąpienia w maskach, nie skorzystali z niego, uważając, że przejścia w obozach wystarczająco uzasadniają ich udział w egzekucji. Straceniu zbrodniarzy przypatrywały się wielkie tłumy publiczności.’’.
,,Polska Norymberga’’ czyli egzekucja zbrodniarzy na Biskupiej Górce
Strona z tygodnika ,,Przekrój’’ (Nr 66 – 14–20. Lipiec 1946) z opisem egzekucji.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Pomnik „Rzezi Wołyńskiej” BRAWO Radni Rady Gminy Jarocin

15
Pomnik „Rzezi Wołyńskiej” BRAWO Radni Rady Gminy Jarocin
14-metrowa rzeźba  Rzeź Wołyńska autorstwa mistrza Andrzeja Pityńskiego to dzieło budzące wiele emocji. W swoich granicach nie chciały go postawić ani Jelenia Góra, ani Rzeszów i Toruń. Nie chciała go też Stalowa Wola. Monument znajdzie swe miejsce w Domostawie w gminie Jarocin.
Pomnik w hołdzie pomordowanym
Jak podkreśla wójt, lokalizację pomnika „Rzezi Wołyńskiej” na terenie gminy Jarocin można uzasadnić wspólnotą losów wojennych mieszkańców wsi na polskich Kresach Wschodnich i mieszkańców naszych terenów, które należały do najbardziej doświadczonych w czasie okupacji niemieckiej.

Wśród zamordowanych w pacyfikacjach bardzo dużą liczbę stanowiły dzieci, kobiety i starcy. W wielu okolicznych pacyfikowanych wioskach, Niemców wspierali ukraińscy kolaboranci, policja ukraińska i oddziały SS Galizien. Tak było w Jarocinie, Momotach Dolnych i Górnych, Łążku Zaklikowskim, Pikulach i innych.

– Wszystkie ofiary niemieckiego bestialstwa na naszym terenie były w jakiś sposób upamiętnione. Zostały pochowane na cmentarzach, po przeprowadzonych ceremoniach pogrzebowych. Nie można tego powiedzieć o ofiarach ludobójstwa na polskich Kresach Wschodnich II RP, w tym na Wołyniu. Ponad 100 tysięcy ofiar wciąż leży w bezimiennych mogiłach na niepoświęconej ziemi i wciąż czeka na godne upamiętnienie w wolnej Polsce. Wzniesienie pomnika „Rzeź Wołyńska”, który jest oryginalnym, wstrząsającym dziełem sztuki, oddającym w pełni prawdę o straszliwym ludobójstwie dokonanym przez nacjonalistów ukraińskich na polskich mieszkańcach Wołynia i Małopolski Wschodniej, będzie hołdem złożonym wszystkim pomordowanym. Pomnik mistrza Pityńskiego, z artystyczną precyzją i historyczną wiernością ukazując prawdę o zbrodni ludobójstwa, będzie jednocześnie przestrogą dla przyszłych pokoleń, do czego prowadzić może wyznawanie zbrodniczych ideologii – można przeczytać w uzasadnieniu uchwały, którą podjęli jarocińscy radni.

Pomnik Rzezi Wołyńskiej stoi już w Domostawie. Odsłonięcie nastąpi 14 lipca
Pomnik „Rzezi Wołyńskiej” BRAWO Radni Rady Gminy Jarocin
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.093985080718994