Akoni, flakoni, chuj ci w dupę nygusie.

31
Akoni, flakoni, chuj ci w dupę nygusie.
Akoni, flakoni, chuj ci w dupę nygusie.
Akoni, flakoni, chuj ci w dupę nygusie.
Nóż już jest gotowy. Jeszcze pochwę muszę zrobić. Kto przegapił, przypominam. Jeden z kolegów oskarżył mnie o szarlatanstwo . Że moje noże wycinam flexem z płaskich resorów, tymże flexem je ostrze i udaje żem kowal .
Typ po wyzwaniu, że ma se wybrać złom z proponowanych na zdjęciu, a z tego miałbym wykuć ostrze spierdolił.

Tematem zakładu miałby być ten nożyk, w zamian za skan przelanej jakiejś kwoty na schronisko dla psów czy inny zbożny cel. Ja na tym zarabiać nie chce, chce tylko ryja utrze  temu fiutowi w trosce o własną markę, a i o waszą też trochę, bo już sporo z Was, z moimi nożami lata.

Jeden z was, z zaproponowanego złomu, wybrał jako materiał łożysko toczne. Przyjąłem wyzwanie.

Nóż jest gotów. Fajna finka w stylu puukko, ale w clippoincie i w hiddentangu.

Zrobię pochwę, i czekamy na ruch ziomka. Skan wpłaty na schronisko i noż do gościa wędruje.
Akoni, flakoni, chuj ci w dupę nygusie.
Akoni, flakoni, chuj ci w dupę nygusie.
Akoni, flakoni, chuj ci w dupę nygusie.
Całość zdjęć z etapami krok po kroku niebawem.

A to są tak małe kroczki, że może ktoś z was by spróbował. Zrobić nóż samemu i z niego korzystać to na prawdę fajna sprawa.  No dobra jeszcze ciut.
Akoni, flakoni, chuj ci w dupę nygusie.
Akoni, flakoni, chuj ci w dupę nygusie.
Akoni, flakoni, chuj ci w dupę nygusie.
Akoni, flakoni, chuj ci w dupę nygusie.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Hol rowerowy, ale i tak nikt nie czyta

31
Hol rowerowy, ale i tak nikt nie czyta
Hol rowerowy, ale i tak nikt nie czyta
Witam dzidki.
Trzebabyło rower młodego do szkoły podwieźć a dziadek z racji wieku nie bedzie sie szarpał z wyjmowaniem żelaztwa to wykombinowałem prosty hol. Hak z ciastoramy, dwie opaski metalowe, parę silikonowych (do zmiany na zatrzaskowe a nie takie z dziurkami i dłuższe) i uchwyt teleskopowy (niewidoczny). W miarę stabilne (trzeba mocno docisnąć), ładnie sie prowadzi i nawet stabilzuje jazdę. Trochę ciężej ale to da się przeboleć. Zrobione 5km wczoraj i 11 dzisiaj. Na razie bez problemów.
Młody zadowolony bo po szkole na rowerze wracał.
Dziękuję i wypierdalam.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Pierwszy carbon

17
Pierwszy carbon
Pierwsze podejście w życiu do jakichkolwiek laminatów. A przynajmniej pierwsze udane. Wcześniej było jedno tak bardzo nieudane, że szkoda pokazywać. Carbon nie lubi ostrych załamań, kątów i dziwnych luków. Dlatego środek jest z tkaniny, a boki już z ciętego włókna (tzw. forged carbon). Teraz sobie schnie. Jak wyschnie, ostatni etap, czyli szlif, polerka i przewiercenie otworów na śruby. Element to dekiel sinika. Wybrałem to na początek, bo jest nieduże i zużywa mało materiału, a materiał jest DROGI. A jednocześnie jest trudne, więc sporo się przy tych dwóch próbach nauczyłem.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.15574502944946