Demokracja to rządy większości, jeśli większość to idioci to kraj będzie chylił się ku upadkowi.
Zauważcie jedno, mieliśmy najwyższą frekwencje od 1989, co to znaczy? Że ludzie są zdeterminowani, jedni by utrzymać PiS u władzy, drudzy by go obalić, a jeszcze inni myślą albo spoufalają się z partiami bo pasują im ich programy.
Aktualnie o wygranej PIS mówi więcej przeciwników niż zwolenników, dupa piecze co? KO za Schetyny nie umie po prostu przekonać do siebie wyborców, może gdyby Tusk wrócił to jeszcze coś by zdziałał ale taktyka na głosujecie na nas nie na nich nie działa.
Korwin od lat startuje z swoim Hitlerem, w końcu wszedł, co prawda w koalicji ale liczy się fakt bo miał jakiś pomysł na kampanię i sięgał do zwykłych ludzi.
Razemki z Biedroniem to tęczowi komuniści ale też w ciągu roku potrafili stworzyć sobie poparcie i to rzędu 10%, można jednak zwrócić uwagę na to że te głosy były podebrane właśnie KO ponieważ miały większą siłę przebicia.
PSL to PSL, komuniści rolniczy, dobry pick jeśli wiadomo że nic nie wiadomo ale zwykle są i pewnie będą.
Podsumowując: w tym kraju nie będzie nigdy dobrze bo polska mentalność jakby tu dojebać sąsiadowi wciąż żyje. Jeśli mamy uczulenie na laktozę to nie pijemy mleka a nie biegamy po ulicach krzycząc jebać krowy.
Żal mi was polaki robaki, ostatnie w miarę dobre czasy to chyba były za Piłsudskiego bo rządził twardą ręką i wiedział że trzeba rządzić dobrze albo w ogóle