Porsche 911 S Group 3 [1966]
Motoryzacja
4 l
10
Numbers Built: 3282 Coupes and 1774 Targas
Configuration: Flat 6 12v SOHC
Location: Front, longitudinal
Displacement: 1.991 l (121.5)
Aspiration: N/A (2 Weber 40 IDS 3C-1 carburetors or Bosch Kugelfisher MFI)
Power: 170 - 200 bhp
Gearbox: Porsche Type 901 5-speed manual
Drive: RWD
Weight: 975 kg
Top Speed: 227 km/h (141 mph)
0-100: 7.4s
911 S powstała, by poprawić osiągi już udanego modelu 911. Miała lepsiejszy silnik i kupę zmian w podwoziu - przez co była jeszcze bardziej pożądana. W 1966 przedstawiono wersję 2.0 S, która to (zwana często 911 SWB - od krótszego rozstawu osi) była pierwszą dopakowaną wersją 911 jaka trafiła do klientów.
Zmiany były grube. Silnik miał większy współczynnik kompresji, nowy układ rozrządu, większe cylindry. Gaźniki Webera 40 IDS zamiast IDA i nowy układ wydechowy. Auto miało korbę pokrytą azotem i kute tłoki, więc było dzięki temu dużo mocniejsze. Moc skoczyła do 160 koni w porównaniu do 130 w wersji standard. Może cyferki dupy nie urywają, ale silnik nieżle darł ryja i na żywo różnica była nie do przeoczenia.
Z wyglądu mocno się nie różnił - ot, felgi Fuchs ze stopu magnezu. W zwykłej 911 były srebrno czarne - wersja S miała całe srebrne, ale poza tym… 911-tka jak każda inna. A jednak - wygląd wyglądem, ale 911 S prowadziło się dużo lepiej. Przeciążenia sprawiały mnóstwo frajdy, a sama maszyna była czystym majstersztykiem w wykonaniu. Czyste uczucie wolności za kierownicą - teraz tego nie uświadczysz, bo tona systemów wybije ci to z głowy. Ten samochód uzależniał.
Właściwości jezdne były nieziemskie. Auto łączyło ostre reakcje układu kierowniczego z bardzo lekkim przodem, krótkim rozstawem osi i środkiem ciężkości przesuniętym do tyłu. Najmniejszy ruch kierownicą i samochód atakował bokiem. On chce wchodzić bokiem - i to na pełnym ogniu - nie biorąc jeńców. A skruwiel był szybki, bo ważył mniej niż tonę a skrzynia miała krótkie przełożenia. Największy fun był na wyższych obrotach. Przyspieszenie 7.4 sekundy - w 1966 roku kurwa! Dzisiaj moment obrotowy, który możemy dostać w Tesli Model 3 - ale chyba wszyscy się zgodzimy, że Tesla (przy całym szacunku do Muska) jest dla pedałów i chyba każdy wolałby piękne Porsche z charakterem.
W wersjach rajdowych popracowano nad silnikiem, przyjrzano się ustawieniom skrzyni biegów. Wymieniono sprzęgło, pompę i układ dolotowy. Nowe były szyby i parę elementów nadwozia. Takie auto zaczęło jeździć WRC dopiero w 1970 roku i w Monte Carlo wzięło udział 7 pojazdów tego typu. Żaden z nich nie ukończył wyścigu. W 1971 już było lepiej… bo nie ukończył żaden z tylko 5 sztuk pojazdu. Na Monte Carlo rok póżniej wyjechało 6 sztuk 911. W dwóch zawiódł silnik - z resztą, żaden nie dojechał. W '73 auto z Monte Carlo nie ukończyło wyścigu a w Maroku w drugim pojeździe wysiadło zawieszenie i też nie dojechał. ZA TO ROK PÓŹNIEJ - w Finlandii - były problemy z podawaniem paliwa i dla odmiany - auto nie dojechało do końca. Tak wyglądała kariera 911 S w serii WRC. Kurtyna.
TYLKO, ŻE KURWA NIE! Auto zaczęło się ścigać już w 1966 w serii WSCC, czyli wyścigach takich bardziej na torze i na wytrzymałość. W '66 Le Mans zajęło 14 miejsce a 3 w swojej klasie. Nie to, co w WRC - oba pojazdy startujące w tym sezonie zawsze kończyły na mecie. Rok potem auta Porsche wygrywały Daytonę, Sebring, Targa Florio, Nurburgring i Ollon Hillclimb. Do tego na Monzy kończyły jako 4, Spa i Le Mans jako 2. W 1968 przyszły dalsze sukcesy i choć 911 nigdzie nie było najszybsze, to często kończyło jako drugie. 1969 lepiej nie wspominać, bo udała się tylko połowa sezonu a pojazdy często wypadały z gry - wiele razy auto było na liście ale nawet nie wystartowało. Następny sezon wyglądał podobnie. Auto albo się nie kwalifikowało, albo zajmowało wysokie pozycje ale był to już początek końca. W dalszych latach auto powoli odchodziło w cień. Do 1973 udało się wygrać już tylko raz i praktycznie przestano jeździć. 911 S wystartowało jeszcze raz w 1978 Vallelunga, ale pojazd numer 16 napotkał problemy z zapłonem.
Configuration: Flat 6 12v SOHC
Location: Front, longitudinal
Displacement: 1.991 l (121.5)
Aspiration: N/A (2 Weber 40 IDS 3C-1 carburetors or Bosch Kugelfisher MFI)
Power: 170 - 200 bhp
Gearbox: Porsche Type 901 5-speed manual
Drive: RWD
Weight: 975 kg
Top Speed: 227 km/h (141 mph)
0-100: 7.4s
911 S powstała, by poprawić osiągi już udanego modelu 911. Miała lepsiejszy silnik i kupę zmian w podwoziu - przez co była jeszcze bardziej pożądana. W 1966 przedstawiono wersję 2.0 S, która to (zwana często 911 SWB - od krótszego rozstawu osi) była pierwszą dopakowaną wersją 911 jaka trafiła do klientów.
Zmiany były grube. Silnik miał większy współczynnik kompresji, nowy układ rozrządu, większe cylindry. Gaźniki Webera 40 IDS zamiast IDA i nowy układ wydechowy. Auto miało korbę pokrytą azotem i kute tłoki, więc było dzięki temu dużo mocniejsze. Moc skoczyła do 160 koni w porównaniu do 130 w wersji standard. Może cyferki dupy nie urywają, ale silnik nieżle darł ryja i na żywo różnica była nie do przeoczenia.
Z wyglądu mocno się nie różnił - ot, felgi Fuchs ze stopu magnezu. W zwykłej 911 były srebrno czarne - wersja S miała całe srebrne, ale poza tym… 911-tka jak każda inna. A jednak - wygląd wyglądem, ale 911 S prowadziło się dużo lepiej. Przeciążenia sprawiały mnóstwo frajdy, a sama maszyna była czystym majstersztykiem w wykonaniu. Czyste uczucie wolności za kierownicą - teraz tego nie uświadczysz, bo tona systemów wybije ci to z głowy. Ten samochód uzależniał.
Właściwości jezdne były nieziemskie. Auto łączyło ostre reakcje układu kierowniczego z bardzo lekkim przodem, krótkim rozstawem osi i środkiem ciężkości przesuniętym do tyłu. Najmniejszy ruch kierownicą i samochód atakował bokiem. On chce wchodzić bokiem - i to na pełnym ogniu - nie biorąc jeńców. A skruwiel był szybki, bo ważył mniej niż tonę a skrzynia miała krótkie przełożenia. Największy fun był na wyższych obrotach. Przyspieszenie 7.4 sekundy - w 1966 roku kurwa! Dzisiaj moment obrotowy, który możemy dostać w Tesli Model 3 - ale chyba wszyscy się zgodzimy, że Tesla (przy całym szacunku do Muska) jest dla pedałów i chyba każdy wolałby piękne Porsche z charakterem.
W wersjach rajdowych popracowano nad silnikiem, przyjrzano się ustawieniom skrzyni biegów. Wymieniono sprzęgło, pompę i układ dolotowy. Nowe były szyby i parę elementów nadwozia. Takie auto zaczęło jeździć WRC dopiero w 1970 roku i w Monte Carlo wzięło udział 7 pojazdów tego typu. Żaden z nich nie ukończył wyścigu. W 1971 już było lepiej… bo nie ukończył żaden z tylko 5 sztuk pojazdu. Na Monte Carlo rok póżniej wyjechało 6 sztuk 911. W dwóch zawiódł silnik - z resztą, żaden nie dojechał. W '73 auto z Monte Carlo nie ukończyło wyścigu a w Maroku w drugim pojeździe wysiadło zawieszenie i też nie dojechał. ZA TO ROK PÓŹNIEJ - w Finlandii - były problemy z podawaniem paliwa i dla odmiany - auto nie dojechało do końca. Tak wyglądała kariera 911 S w serii WRC. Kurtyna.
TYLKO, ŻE KURWA NIE! Auto zaczęło się ścigać już w 1966 w serii WSCC, czyli wyścigach takich bardziej na torze i na wytrzymałość. W '66 Le Mans zajęło 14 miejsce a 3 w swojej klasie. Nie to, co w WRC - oba pojazdy startujące w tym sezonie zawsze kończyły na mecie. Rok potem auta Porsche wygrywały Daytonę, Sebring, Targa Florio, Nurburgring i Ollon Hillclimb. Do tego na Monzy kończyły jako 4, Spa i Le Mans jako 2. W 1968 przyszły dalsze sukcesy i choć 911 nigdzie nie było najszybsze, to często kończyło jako drugie. 1969 lepiej nie wspominać, bo udała się tylko połowa sezonu a pojazdy często wypadały z gry - wiele razy auto było na liście ale nawet nie wystartowało. Następny sezon wyglądał podobnie. Auto albo się nie kwalifikowało, albo zajmowało wysokie pozycje ale był to już początek końca. W dalszych latach auto powoli odchodziło w cień. Do 1973 udało się wygrać już tylko raz i praktycznie przestano jeździć. 911 S wystartowało jeszcze raz w 1978 Vallelunga, ale pojazd numer 16 napotkał problemy z zapłonem.