Wszyscy zginiemy
Polityka
4 l
37
Właśnie czytałem wiadomości i wyczytałem dwie rzeczy:
1. Medycy w Polsce - lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni - spotykają się z prześladowaniami. Piekarnia w Poznaniu prosiła, by nie robili tam zakupów. Jednej lekarce przedszkole odmówiło przyjęcia dziecka. Innej mieszkańcy bloku oblali farbą drzwi, a lokalny warzywniak nie chce jej obsługiwać. Dodajmy do tego to, co już wiemy, że w szpitalach jest burdel, że wszystkiego brakuje, że ludzi ewidentnie chorych się nie izoluje, tylko odsyła do domu. To, co działo się w szpitalu w Grójcu woła o pomstę do Nieba i dziesięć plag egipskich. I na dodatek historia pielęgniarki z Limanowej. Wszystko jest łatane jak drogi przed wyborami, aby tylko dociągnąć do 10 maja, a potem niech wali się świat.
2. Związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej nie wyrazili zgody na zmniejszenie wynagrodzeń o 20%, żeby spółka mogła skorzystać z tej śmiesznej Tarczy. Firma będzie tracić 240 mln miesięcznie, jeśli się nie dogadają, a w poprzednim roku przyniosła 500 mln strat.
Nie uważam się z geniusza czy omnibusa, ale na moje coś tu jest nie tak. Jak lekarze zapier**lają po kilkaset godzin miesięcznie, żeby tylko to wszystko nie je*ło, to w ramach podziękowania dostają oklaski. Ale jak związkowcy z PGG pierdną, że chcą trzynastki, czternastki, osiemnastki do łóżka i inne cuda na kiju, to jedzie premier i minister ich w dupę całować. Jak lekarze odmawiają pójścia do pracy w regiony zagrożone epidemią, bo nie mają właściwej odzieży ochronnej, i tak w ogóle to pier**lą ten biznes, to wojewoda im wlepia kary, ale jak górnicy nie idą do pracy, to dostają podwyżkę. Niech mi ktoś wytłumaczy, bo nie rozumiem, jak to działa, że firma z roku na rok przynosi straty i jeszcze nikt tego nie zaorał. Tymczasem szpitale klepią biedę i też nikt z tym nic nie robi. 300 mln górniczych trzynastek uratowałoby kilkadziesiąt szpitali. Może jestem samolubny, ale jeśli o mnie chodzi, to mam w dupie to, czy dostanę węgiel na zimę czy nie, bo mieszkam w bloku. Zresztą, i tak taniej wychodzi sprowadzać od ruskich przez te górnicze fantasmagorie. Ponadto z tego, co czytałem, węgiel zalega w przykopalnianych składowiskach i trzeba będzie wstrzymać wydobycie. Dlaczego zatem każdy płacący podatki obywatel ma do tego interesu dopłacać? Osobiście wolałbym dorzucić lekarzom, żeby w końcu zarabiali jak ludzie za ciężką pracę.
Tak się proszę państwa dziękuje medykom w Polsce. Litwa dała im podwyżki. Rumunia daje 500€ miesięcznie. Rumunia! A w Polsce? "Marsz do roboty, bo kara. Bo przysięga Hipokratesa i sumienie ci nie pozwalają zostawić pacjentów w piz*u".
1. Medycy w Polsce - lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni - spotykają się z prześladowaniami. Piekarnia w Poznaniu prosiła, by nie robili tam zakupów. Jednej lekarce przedszkole odmówiło przyjęcia dziecka. Innej mieszkańcy bloku oblali farbą drzwi, a lokalny warzywniak nie chce jej obsługiwać. Dodajmy do tego to, co już wiemy, że w szpitalach jest burdel, że wszystkiego brakuje, że ludzi ewidentnie chorych się nie izoluje, tylko odsyła do domu. To, co działo się w szpitalu w Grójcu woła o pomstę do Nieba i dziesięć plag egipskich. I na dodatek historia pielęgniarki z Limanowej. Wszystko jest łatane jak drogi przed wyborami, aby tylko dociągnąć do 10 maja, a potem niech wali się świat.
2. Związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej nie wyrazili zgody na zmniejszenie wynagrodzeń o 20%, żeby spółka mogła skorzystać z tej śmiesznej Tarczy. Firma będzie tracić 240 mln miesięcznie, jeśli się nie dogadają, a w poprzednim roku przyniosła 500 mln strat.
Nie uważam się z geniusza czy omnibusa, ale na moje coś tu jest nie tak. Jak lekarze zapier**lają po kilkaset godzin miesięcznie, żeby tylko to wszystko nie je*ło, to w ramach podziękowania dostają oklaski. Ale jak związkowcy z PGG pierdną, że chcą trzynastki, czternastki, osiemnastki do łóżka i inne cuda na kiju, to jedzie premier i minister ich w dupę całować. Jak lekarze odmawiają pójścia do pracy w regiony zagrożone epidemią, bo nie mają właściwej odzieży ochronnej, i tak w ogóle to pier**lą ten biznes, to wojewoda im wlepia kary, ale jak górnicy nie idą do pracy, to dostają podwyżkę. Niech mi ktoś wytłumaczy, bo nie rozumiem, jak to działa, że firma z roku na rok przynosi straty i jeszcze nikt tego nie zaorał. Tymczasem szpitale klepią biedę i też nikt z tym nic nie robi. 300 mln górniczych trzynastek uratowałoby kilkadziesiąt szpitali. Może jestem samolubny, ale jeśli o mnie chodzi, to mam w dupie to, czy dostanę węgiel na zimę czy nie, bo mieszkam w bloku. Zresztą, i tak taniej wychodzi sprowadzać od ruskich przez te górnicze fantasmagorie. Ponadto z tego, co czytałem, węgiel zalega w przykopalnianych składowiskach i trzeba będzie wstrzymać wydobycie. Dlaczego zatem każdy płacący podatki obywatel ma do tego interesu dopłacać? Osobiście wolałbym dorzucić lekarzom, żeby w końcu zarabiali jak ludzie za ciężką pracę.
Tak się proszę państwa dziękuje medykom w Polsce. Litwa dała im podwyżki. Rumunia daje 500€ miesięcznie. Rumunia! A w Polsce? "Marsz do roboty, bo kara. Bo przysięga Hipokratesa i sumienie ci nie pozwalają zostawić pacjentów w piz*u".