Wielki inkwizytor – część gówna (dobrze wiem, że nie wiecie o kogo chodzi, jebane nowocioty)-Reupload

0
Pasta poświęcona wielkiemu inkwizytorowi wśród normików jakim jest Michał Głuś.
Jego historia zaczyna się w gwiezdnej flocie. Po wielu bitwach ramie w ramie z Bombą i Torpedą dosłużył się rangi Kapitana. Jego szczęście skończyło się w 2014 gdy zaprzestano kręcenia serialu, który sponsorował połowę budżetu floty. W ramach cieć budżetowych i za służbę po pijaku został wylany na zbity pysk. Tułał się po spelunach w całej galaktyce Kurvix. Nie odnajdywał szczęścia w drobnych przyjemnościach. Podczas jednego z rajdów między planetami wychylił się za bardzo poza trasę i rozbił statek na jakiejś chujowej planecie zwanej Ziemią.

Jego pech chciał, że rejon tej katastrofy to Podlasie. Gdy tylko wysiadł z orzeła, będącego jego odprawą, wyskoczyło na niego dwóch biedaków z dzidami.
Kurwaaa!

Krzyczał uciekając w głęboki las. Chwilę później przed oczami stanął mu wizerunek jego sierżanta z motokomando. W tej samej chwili wyjebał się o wystający konar. Nie poszło to na marne gdyż jako były kurvinox umiał kilka rzeczy. W mgnieniu oka sklecił z gówna, liści i patyków dzidę prawie laserową. Staną naprzeciw dzikusów w jakichś spódniczkach z brzozy i maskach z kory, którzy zatrzymali się jak wryci. Wykonał dwa, może trzy machnięcia, po których z podgatunku zostało poszatkowane mięso. Wtedy zrozumiał, że na tej zacofanej, jak precyzja u Łęciny, planecie jest dla niego miejsce. Rok później ustawił się prawie jak w Skurvali. Miał miłą kanciapę, pracę przez Internet i średnią hawajską. Czegoś ciągle mu brakowało. Pewnego wieczoru natkną się na puszkę ciepłego, wygazowanego piwa. Zabrał ją do domu i spożył hejtując chujowe memy. Pierwszy łyk tej ambrozji wprawił go w stan błogi, niemal błogosławiony. Wychylił całość na hejnał. Gdy tylko wróciły mu normalne zmysły, przeczytał napis na etykiecie.
Ku-stosz jabł-kowy.

Bez namysłu pognał po cały czteropak, który wróciwszy do domu nagrzał i wygazował.

Następnego dnia postanowił drążyć temat tego cudownego piwa. Różne wątki i linki doprowadziły go na tajemniczą wówczas grupkę Normiki Pastolektora. Dostał się na nią, a potem został subskrybentem kanału Pastolektor. Zapoznając się z treściami zamieszczanymi na forum odnalazł nową drogę życia. Wtedy właśnie stary Głuś umarł. Narodził się za to Inkwizytor. Od tamtego dnia nie dawał jebanie o wszystko. Każdą, choćby najmniejszą, poszlakę spierdolenia piętnował niczym Klan Komicznych Kapturów małe murzyniątko. Teraz pojawia się na każdej edycji Normików i szkaluje nas popijając darmowe ciepłe piwo, podsyłane do jego chaty, przez Biedronkę. Żyje z nadzieją że jeszcze kiedyś spotka Kapitana Bombę.
0.041985034942627