Zastanawialiście się tak dlaczego na Kubie jest tyle starych samochodów?
W roku 1960 ówczesny premier Kuby, Fidel Castrol wprowadził zakaz sprowadzania samochodów, które dotychczas importowano głownie ze Stanów Zjednoczonych. Decyzja ta była podyktowana niechęcią dyktatora do nowych samochodów. Zerwał w ten sposób stosunki dyplomatyczne z USA. Był to początek tzw. ,,rewolucji graciarskiej’’. Co więcej, kubański przywódca zakazał użytkowania silników dużych pojemności. Posiadacze silników ośmiocylindrowych byli zmuszeni do zastępowania swoich silników dieslami produkcji japońskiej lub radzieckiej. Swoją decyzję starał się wyjaśnić tymi słowami:
,,To jest kompletny bezsens, kompletny nonsens, żeby tak ogromne silniki napędzały samochody tak mało funkcjonalne. To nawet przy moich liberalnych poglądach, jak sobie myślę, że osiem cylindrów czy nawet więcej, może przewozić tylko jednego Kubańczyka, to we mnie się odzywa mój wewnętrzny Adrian Zandberg i mówię sobie wtedy: tak być nie może! Te silniki trzeba by podzielić na równe części, podzielić na dwie jednostki czterocylindrowe i wtedy byłoby sprawiedliwie.’’