problemów ciąg dalszy
2 l
29
Dzidki, ciąg dalszy mojej historii. Dostałem od Was tyle wsparcia, że cały czas jestem w szoku. Jednak nie zmienia to faktu, że jestem w ciemnej dupie. Przygotowałem "wyprawkę" dla mojej małżonki, jak pisałem, jednak nie zjawiła się w domu. Miała dzieci zabrać na lody, okazało się, że zabrała je do teściów, którzy mieszkają 20 km ode mnie. Ona nie odbiera telefonów, zacząłem sie martwić o dzieci, zadzwoniłem w końcu do teściowej, żeby zapytać, czy może jest u nich. Od razu dała słuchawkę teściowi, który stwierdził tylko "tego się po tobie nie spodziewałem, daj spokój mojej córce i tak już masz kłopoty" Coś mniej więcej takiego i się rozłączył. Teść ma siana w opór, więc obawiam się, że mam przejebane w sądzie. Zaraz będzie, że ją biłem, czy gwałciłem. Nie mam sił. Kurwa, życie mi sie rozpada. Nie chce mi się żyć. Nie chcę dziś pić, bo jeszcze coś głupiego odwalę. Ja pierdole