Jebać taki klimat
2 l
22
Skończyło się lato i teraz przed nami jakieś siedem miesięcy deszczu, wiatru, wypizdowa i brodzenia w błocie.
Najpierw jesień, to wiadomo. Ciemno, buro, ponuro, ciągle pada i wieje. Dawniej po jesieni była zima, ale prawdziwej zimy od lat u nas nie było. Zima nie była tak depresyjna jak jesień, bo potrafiła pokryć całą okolicę śniegiem i przed oczami rozpościerał się piękny biały krajobraz, światło odbijało się od śniegu i było tak jasno, miło, przyjemnie. Niestety zimę zastąpiła zimna jesień, czyli tak jak w przypadku jesieni pada deszcz i wieje, ale temperatura oscyluje koło 0 stopni, oprócz deszczu pada też deszcz ze śniegiem, a jak rzadko zdarzy się sam śnieg, to momentalnie zmienia się w obrzydliwe, śliskie, marznące błoto. Do tego dni są krótkie, a efekt ten potęguje fakt, że przez brak śniegu nawet w ciągu dnia jest ciemno i depresyjnie.
I tak od od początku września do końca lutego.
Najpierw jesień, to wiadomo. Ciemno, buro, ponuro, ciągle pada i wieje. Dawniej po jesieni była zima, ale prawdziwej zimy od lat u nas nie było. Zima nie była tak depresyjna jak jesień, bo potrafiła pokryć całą okolicę śniegiem i przed oczami rozpościerał się piękny biały krajobraz, światło odbijało się od śniegu i było tak jasno, miło, przyjemnie. Niestety zimę zastąpiła zimna jesień, czyli tak jak w przypadku jesieni pada deszcz i wieje, ale temperatura oscyluje koło 0 stopni, oprócz deszczu pada też deszcz ze śniegiem, a jak rzadko zdarzy się sam śnieg, to momentalnie zmienia się w obrzydliwe, śliskie, marznące błoto. Do tego dni są krótkie, a efekt ten potęguje fakt, że przez brak śniegu nawet w ciągu dnia jest ciemno i depresyjnie.
I tak od od początku września do końca lutego.