Jestę szeryfę

112
Jestę szeryfę
Witam. Dziś jadąc z żoną i dzieckiem do domu nagle z podporządkowanej wyjeżdża mi koleś tym sprzętem z lawety. Odruchowo wcisnąłem pedał do spodu by mu nie zajebac w drzwi. Żoną i dzieckiem w foteliku mocno szarpnęło. Ten cwel zamiast przeprosić zaczął coś piłować pizdę. Wielki łysy knur. Olałem go, niech jedzie pedał. Żona stwierdziła, że wygląda na mocno najebanego. Gdy jechał to wyminąłem go żeby się przyjrzeć i rzeczywiście ledwo patrzył na oczy jebany. W między czasie mały zaczął stękać, że boli go szyja i myślę sobie chuj , raz się żyje najwyżej w pizdę dostanę. Kazałem żonie wezwać policję, że mamy prawdopodobnie pijanego kierowcę, wyprzedziłem i zatrzymałem się przed nim wyskakując do niego. Ten chyba myślał, że chce go bić (ja 170 cm 80kg on minimum 180 i 100) i wysiadł do mnie czym ułatwił mi robotę bo gdy był już bliżej zwyczajnie go obiegłem i wskoczyłem do auta wyjąć kluczyki. Zrobiłem to szybko, chciał mnie dorwać ale odbiegałem a on krzyczał żeby mu kurwa oddać. Krzyknąłem mu, że zaraz będzie tu policja bo pewnie jest najebany i prawie spowodował wypadek. Po tej informacji gość wyraźnie ochłonął i wrócił pod samochód. Zawołał mnie, dla pewności kluczyki schowałem do środkowej kieszeni kurtki, zasunąłem ją i podszedłem na pewniaka żeby nie było, że się cykam. Gość z portfela wyjął sporą ilość stówek i mówi, że jak podjadę z nim do bankomatu to dołoży żeby było 5 tyś i żebym nie robił mu problemów. Powiedziałem mu, że po pierwsze policja jest już wezwana a po drugie jechałem z dzieckiem i żadne pieniądze nie wróciły by mu zdrowia gdy coś się stało i nie dogadamy się. Chwilowo myślałem, że gość mi zaraz zajebie bo tak aktywnie mnie namawiał. Na szczęście policja zjawiła się w miarę szybko i później już z płatka. Żona pojechała do domu, ja musiałem zostać i po krótce opowiedzieć o wymuszeniu. O łapówce już nie mówiłem. Zanim przyjechał po mnie kolega zdążyłem zrobić fotkę. Gościa powieźli w kajdankach... Trochę mi go szkoda a trochę nie. Mam mieszane uczucia ale czuję, że zrobiłem słusznie..
0.040602207183838