Twaróg
1 r
8
Przychodzi facet do sklepu:
- Poproszę kilo twarogu.
Zabrał, poszedł, minęło pół godziny i wraca:
- Poproszę 10 kg twarogu.
Zabrał, minęło pół godziny, wraca z taczką:
- Poproszę cały twaróg jaki pan ma.
Sprzedawca ładuje na taczkę i pyta:
- Po co panu tyle twarogu?
- Chodź pan ze mną, to pan zobaczysz.
Zamknął sklep i poszedł z klientem. Poszli do lasu, a tam głęboka dziura w ziemi. Facet wrzucił tam cały twaróg z taczki i słychać tylko takie mlaskanie.
- Mlask, mlask, mlask, mlask!
I na koniec beknięcie. Sprzedawca pyta:
- Panie! Co to jest?!
- Nie wiem, ale zajebiście lubi twaróg.
- Poproszę kilo twarogu.
Zabrał, poszedł, minęło pół godziny i wraca:
- Poproszę 10 kg twarogu.
Zabrał, minęło pół godziny, wraca z taczką:
- Poproszę cały twaróg jaki pan ma.
Sprzedawca ładuje na taczkę i pyta:
- Po co panu tyle twarogu?
- Chodź pan ze mną, to pan zobaczysz.
Zamknął sklep i poszedł z klientem. Poszli do lasu, a tam głęboka dziura w ziemi. Facet wrzucił tam cały twaróg z taczki i słychać tylko takie mlaskanie.
- Mlask, mlask, mlask, mlask!
I na koniec beknięcie. Sprzedawca pyta:
- Panie! Co to jest?!
- Nie wiem, ale zajebiście lubi twaróg.