Pytanie typu "whay ar yu geh".

Otóż szukam jednośladu na działkę na mazurach gdzie sporo bezdroży i do sklepu po piwko czy kieube można spokojnie podskoczyć autem ale nie chce mi się go za każdym razem targać. Czy może polecicie coś wartego uwagi na drogę która niezbyt przypomina asfalt? Rower Elektryczny wydaje się ok bo prund mam w domku i mógłbym go tam ładować, pewnie też do pracy w domowych rejonach czasami bym wyskoczył. Lecz jednak jakas 125cc czy 80 też mile wspominam gdy byłem parchatym grubasem i nie chciało mi się do licbazy lazic z buta 3km to jeździłem jakąś Yamaha DT której teraz ze świeca szukać... I to sprawna z papierami. Co myślicie? Już wypierdalam.