Rzeczpospolita babska

57
Siemka dzidki, tak się zdarzyło, że wylądowałem z córą w szpitalu na oddziale dziecięcym. Jak się można domyślić, wszyscy tutaj, poza niektórymi małymi pacjentami, to kobiety- pielęgniarki, salowe, lekarze i oczywiście matki- same baby. Jestem jedynym ojcem na całym oddziale i powiem Wam, że one się z dyskryminacją nie pierdoląXD Już na przyjęciu, gdy przyjechaliśmy z żoną i córką, to trzy razy się pytały, które z nas zostaje jako opiekun i za każdym razem, gdy mówiłem, że ja, to miny w stylu- zobaczymy byczqu ile wytrzymasz i w ciągu najbliższych dni na serio chciały mi udowodnić, że łatwo nie będzie. Córce wyszedł retrowirus i oczywiście przez pierwsze dni nic nie jadła. Rozwożą posiłki, dają jakieś 2 kromki, szyneczkę, pomidora i herbatę. Pytam grzecznie, czy jest może bez cukru, bo mam cukrzycę i już z mordą na mnie, że to przecież dla dziecka. Po czym jeszcze nie zamknęły się moje drzwi i słyszę, jak naprzeciwko do młodej matki- to może jeszcze dla Pani ze 3 kromeczki damy, bo Pani głodnaXD No chuj, żabka jest obok, z głodu nie zdechnę, no ale z wpuszczaniem z powrotem na oddział też wielki problem, bo one nie są na moje usługi, żeby mi drzwi otwierać. Ok, to wychodząc kolejny raz, zostawiłem drzwi niedomknięte. Widziały, jak wychodzę i tylko czekały. Po 5 min wracam, a te jak wszedłem, to mówię, że widocznie zostały drzwi niedomknięte- Pan nie robi z nas idiotek! Specjalnie Pan nie domknął!XD Z odwiedzinami też problem- podjechał mój starszy w dzień dziadka, to go pogoniły, bo odwiedzin nie ma. No ok, tyle że z informacji na drzwiach wynika, że jeden odwiedzający jest dozwolony, jeśli dziecko nie ma srowida, albo RSV. U innych też tego problemu nie widzę, ale cóż, nie mam cibzka, więc mi widocznie wolno mniej. Ktoś może pomyśli, że to tylko piguły takie zawzięte, ale gdzie tam... Od poniedziałku do piątku pracuję, więc żona przyjeżdża koło 9 i siedzi do 17, żeby zająć się małą, gdy siedzę przy laptopie. Idzie obchód- Pani doktor, chociaż doskonale wie, że z córą siedzę ja, to do mnie nie mówi, tylko do żony- Czy była biegunka i gorączka w nocy? Oczywiście moja żona patrzy pytającym wzrokiem na mnie, więc odpowiadam, a lekarka dalej do żony, co ma robić, gdy coś tam się dziejeXD Ubaw kurwa po pachy. Musiałem co rano referować żonie jak minął wieczór i noc, żeby nie robić na obchodzie głuchego telefonuXD Kogoś mogłoby to wkurwiać, ale mnie to wybitnie bawi. Wyobraźcie sobie taką, ale odwrotną sytuację. Część kobiet narzeka na nierówne traktowanie w pracy. Spróbujcie sobie wyobrazić meeting w jakimś korpo, gdzie jakiś manager zwraca się tylko do facetów, bo kobiety to chuja wiedzą.

PS. Zdjęcie nie powiązane.
Rzeczpospolita babska
0.040873050689697