Taka prawda...
1 r
61
Dzień kobiet jest najbardziej seksistowskim ze wszystkich świąt. Dlaczego? Już tłumaczę. Kobiety mają tylko ten Jeden dzień w cały roku, gdy ktoś je docenia. "Masz tu kwiatki i słodycze", "Zabiorę cie do pizzerii", "No dobrze, dziś nie musisz zmywać naczyń". Każdego innego dnia nikt nie pamięta nawet o ich istnieniu. Dlatego właśnie Dzień Mężczyzny nie jest tak hucznie obchodzony - bo mężczyzn docenia się przez cały, okrągły rok. Kobietom rzuca się jedynie jeden brzydki dzień w przedwiośniu i tyle. A brzmi to jak "Macie, dziś jest wolne. Ale jutro macie zrobić dwa razy tyle". Stąd uważam, że Dzień kobiet jest seksistowski i każdy dzień powinien być dniem kobiet.
Pomijam już fakt, że za "prezencikami" kryje się ZAWSZE drugie dno w postaci oczekiwania mężczyzn, że za te kwiatki i za te czekoladki kobiety są ZOBOWIĄZANE do odbycia z nimi aktu seksualnego. To nie jest transakcja wiązana. Nie powinno się oczekiwać loda za dwie róże i Merci! A co gorsza kobiety to wszystko muszą znosić z godnością i uśmiechem na twarzy jak na jakiejś akademii w szkole. Serio, przystopujcie z tym "świętem" bo to jawna dyskryminacja.
Pomijam już fakt, że za "prezencikami" kryje się ZAWSZE drugie dno w postaci oczekiwania mężczyzn, że za te kwiatki i za te czekoladki kobiety są ZOBOWIĄZANE do odbycia z nimi aktu seksualnego. To nie jest transakcja wiązana. Nie powinno się oczekiwać loda za dwie róże i Merci! A co gorsza kobiety to wszystko muszą znosić z godnością i uśmiechem na twarzy jak na jakiejś akademii w szkole. Serio, przystopujcie z tym "świętem" bo to jawna dyskryminacja.