Nowy film agnieszki holland o biednych imigrantach
Polityka
1 r
31
Dotarliśmy już nawet do skryptu tego dzieła, zapraszam ⬇️
>"GRANICA CZŁOWIECZEŃSTWA"
>ciemna, noc - przez przygraniczne zarośla przedziera się rodzina imigrantów: matka, ojciec, dorosły syn i nastoletnia córka z małym kotkiem na ręku,
>za nimi w oddali widać błyskające światła latarek, szczek psów i krzyki po polsku,
>"jak tylko ich dopadnę to ich kurwa rozpierdolę" krzyczy jeden z mężczyzn, a reszta reaguje na to śmiechem,
>nagle matka przewraca się - skręciła kostkę! Ojciec nakazuje dzieciom schować się w pobliskiej szopie, sam zostaje przy matce,
>syn przez szparę w deskach obserwuje jak straż dopada jego rodziców, a potem morduje ich z zimną krwią,
>"wrzućcie te ścierwa razem z innymi" nakazuje dowódca oddziału, po czym ruszają dalej,
>straumatyzowany chłopak i dziewczyna ruszają do pobliskiej wsi w poszukiwaniu pomocy,
>wychodzą im na przeciwko Polacy: są brudni, zaniedbani, bełkoczą coś niezrozumiale,
>chłopak widzi, że jeden z nich utyka na nogę, na migi pokazuje Polakom, że jest lekarzem,
>chłop choć nieufnie, dopuszcza go do siebie, chłopak wyjmuje z jego nogi wielki kawałek szkła i pomaga opatrzyć ranę - wdzięczność pojawia się na surowej twarzy mężczyzny,
>wieśniacy pozwalają imigrantom zanocować na poddaszu stodoły,
>rano parę bohaterów budzą kłęby dymu - okazuje się, że ten sam Polak, któremu pomogli, w nocy doniósł o wszystkim władzom,
>dookoła stodoły zebrała się lokalna tłuszcza w towarzystwie strażników, wszystkiemu przewodzi lokalny kapłan, święci karabiny i widły - wszyscy dobrze się bawią podkładając ogień pod budynek,
>starszy brat znajduje dziurę na tyłach budynku - głupi Polacy nie sprawdzili!
>rodzeństwo z kotem na rękach wydostaje się i zaczyna uciekać przez pole,
>strażnicy w końcu dopadają ich, uderzeniem kolby ogłuszają chłopaka, strzelają do dziewczynki, wyrywają kota z jej zaciśniętych dłoni,
>"tego oszczędź, będzie dla Prezesa" rzuca jeden z nich wskazując na zwierzę,
>podczas gdy strażnicy skupiają się na kocie, półprzytomny chłopak czołga się i ostatkiem sił wskakuje do rzeki,
>płynie nią przez kilka kolejnych dni,
>w momencie gdy już jest na granicy życia i śmierci, ratują go aktywiści, którzy niczym partyzantka szmuglują go do bezpiecznego miejsca na warszawskim Wilanowie,
>w ostatniej scenie filmu chłopak przekracza granicę polsko-niemiecką siedząc w pociągu - na fałszywych papierach wyrobionych przez aktywistów,
>teraz jest bezpieczny, teraz dopiero może być szczęśliwy - polskie piekło jest za nim.
>"GRANICA CZŁOWIECZEŃSTWA"
>ciemna, noc - przez przygraniczne zarośla przedziera się rodzina imigrantów: matka, ojciec, dorosły syn i nastoletnia córka z małym kotkiem na ręku,
>za nimi w oddali widać błyskające światła latarek, szczek psów i krzyki po polsku,
>"jak tylko ich dopadnę to ich kurwa rozpierdolę" krzyczy jeden z mężczyzn, a reszta reaguje na to śmiechem,
>nagle matka przewraca się - skręciła kostkę! Ojciec nakazuje dzieciom schować się w pobliskiej szopie, sam zostaje przy matce,
>syn przez szparę w deskach obserwuje jak straż dopada jego rodziców, a potem morduje ich z zimną krwią,
>"wrzućcie te ścierwa razem z innymi" nakazuje dowódca oddziału, po czym ruszają dalej,
>straumatyzowany chłopak i dziewczyna ruszają do pobliskiej wsi w poszukiwaniu pomocy,
>wychodzą im na przeciwko Polacy: są brudni, zaniedbani, bełkoczą coś niezrozumiale,
>chłopak widzi, że jeden z nich utyka na nogę, na migi pokazuje Polakom, że jest lekarzem,
>chłop choć nieufnie, dopuszcza go do siebie, chłopak wyjmuje z jego nogi wielki kawałek szkła i pomaga opatrzyć ranę - wdzięczność pojawia się na surowej twarzy mężczyzny,
>wieśniacy pozwalają imigrantom zanocować na poddaszu stodoły,
>rano parę bohaterów budzą kłęby dymu - okazuje się, że ten sam Polak, któremu pomogli, w nocy doniósł o wszystkim władzom,
>dookoła stodoły zebrała się lokalna tłuszcza w towarzystwie strażników, wszystkiemu przewodzi lokalny kapłan, święci karabiny i widły - wszyscy dobrze się bawią podkładając ogień pod budynek,
>starszy brat znajduje dziurę na tyłach budynku - głupi Polacy nie sprawdzili!
>rodzeństwo z kotem na rękach wydostaje się i zaczyna uciekać przez pole,
>strażnicy w końcu dopadają ich, uderzeniem kolby ogłuszają chłopaka, strzelają do dziewczynki, wyrywają kota z jej zaciśniętych dłoni,
>"tego oszczędź, będzie dla Prezesa" rzuca jeden z nich wskazując na zwierzę,
>podczas gdy strażnicy skupiają się na kocie, półprzytomny chłopak czołga się i ostatkiem sił wskakuje do rzeki,
>płynie nią przez kilka kolejnych dni,
>w momencie gdy już jest na granicy życia i śmierci, ratują go aktywiści, którzy niczym partyzantka szmuglują go do bezpiecznego miejsca na warszawskim Wilanowie,
>w ostatniej scenie filmu chłopak przekracza granicę polsko-niemiecką siedząc w pociągu - na fałszywych papierach wyrobionych przez aktywistów,
>teraz jest bezpieczny, teraz dopiero może być szczęśliwy - polskie piekło jest za nim.
Autor: https://twitter.com/ProfesorPingwin?t=KeTEYlA09d3X9vYW60cWdg&s=09