Lapras - typ Trujący
Lapras z Celadon City
Nie od dziś wiadomo, że miejskie legendy mają w sobie ziarno prawdy. Nie inaczej jest z historą o żyjącym w podziemiach miasta Laprasie z Celadon City, która niesie się po regionie Kanto.
Do tej pory było tylko 3 świadków którzy "widzieli" tego pokemona. Pracownik kanalizacji miejskich, elektryk i miejscowy pijaczek Satoshi. Dwóch zapaleńców z Celadon Gym postanowiło zbadać sprawę i ustalić jaka jest prawda.
1. Rozmiar Laprasa
Jak pokemon, który w środowisku naturalnym osiąga 2.2 m wysokości może się mieścić w ciasnych i niskich koryrarzach kanalizacyjnych? Podobno jest to kwestia wieku i tego jak pokemon się tam znalazł. Zespół R który niegdyś rządził ciemną stroną miasta, zorganizował punkt przerzutowy dla przemytników. Podczas jednej z akcji pokeball z noworodkiem Laprasa wypadł z kieszeni pracownika magazynu i wpadł do studzienki kanalizacyjnej, płynąc razem ze ściekami. Jest prawdopodobne, że to właśnie tam dzikie Ratatta lub Grimer przypadkowo otworzył pokeball z Pokemonem. Ponieważ Lapras podobnie jak żółwie rosą tyle na ile pozwala im przestrzeń, maluch dostosował się do warunków panujących w podziemiach miasta.
2. Typ trujący
Lapras jest pokemonem wodno/lodowym. Jednak według świadków ten z kanałów jest całkiem inny. Skóra w fioletowym odcieniu pokryta plamami. Skorupa mała, zdeformowana, pełną pęknięć i wypustek skąd wydobywa się gaz jak u koffinga oraz pokryty ślusem brzuch. Istnieje zatem prawdopodobieństwo że Lapras żyjący w ściekach doznał mocnego uszkodzenia DNA lub doszło do mutacji komórek.
3. Legenda czy prawda?
Z jednej strony łatwo jest przykleić dobrze sprzedającej się historii łatkę miejskiego mitu o zmutowanym potworze który ukrywa się przed światem. Z drugiej jednak, to że tak mało osób widziało pokemona może wynikać z traumy jaką młody Lapras przeżył w swojej młodości. Odebrany matce przez ludzi, przez lata zamknięty w kanałach wychowywany w ciemnościach z Grimerami ucieka przy każdym sygnale o możliwym zagrożeniu.
Jaka jest prawda? Tego się nie dowiemy.
Dlaczego? Bo musze iść za 10 minut do pracy i nie zdąże więcej napisać. Ze smutkiem wypierdalam.
Nie od dziś wiadomo, że miejskie legendy mają w sobie ziarno prawdy. Nie inaczej jest z historą o żyjącym w podziemiach miasta Laprasie z Celadon City, która niesie się po regionie Kanto.
Do tej pory było tylko 3 świadków którzy "widzieli" tego pokemona. Pracownik kanalizacji miejskich, elektryk i miejscowy pijaczek Satoshi. Dwóch zapaleńców z Celadon Gym postanowiło zbadać sprawę i ustalić jaka jest prawda.
1. Rozmiar Laprasa
Jak pokemon, który w środowisku naturalnym osiąga 2.2 m wysokości może się mieścić w ciasnych i niskich koryrarzach kanalizacyjnych? Podobno jest to kwestia wieku i tego jak pokemon się tam znalazł. Zespół R który niegdyś rządził ciemną stroną miasta, zorganizował punkt przerzutowy dla przemytników. Podczas jednej z akcji pokeball z noworodkiem Laprasa wypadł z kieszeni pracownika magazynu i wpadł do studzienki kanalizacyjnej, płynąc razem ze ściekami. Jest prawdopodobne, że to właśnie tam dzikie Ratatta lub Grimer przypadkowo otworzył pokeball z Pokemonem. Ponieważ Lapras podobnie jak żółwie rosą tyle na ile pozwala im przestrzeń, maluch dostosował się do warunków panujących w podziemiach miasta.
2. Typ trujący
Lapras jest pokemonem wodno/lodowym. Jednak według świadków ten z kanałów jest całkiem inny. Skóra w fioletowym odcieniu pokryta plamami. Skorupa mała, zdeformowana, pełną pęknięć i wypustek skąd wydobywa się gaz jak u koffinga oraz pokryty ślusem brzuch. Istnieje zatem prawdopodobieństwo że Lapras żyjący w ściekach doznał mocnego uszkodzenia DNA lub doszło do mutacji komórek.
3. Legenda czy prawda?
Z jednej strony łatwo jest przykleić dobrze sprzedającej się historii łatkę miejskiego mitu o zmutowanym potworze który ukrywa się przed światem. Z drugiej jednak, to że tak mało osób widziało pokemona może wynikać z traumy jaką młody Lapras przeżył w swojej młodości. Odebrany matce przez ludzi, przez lata zamknięty w kanałach wychowywany w ciemnościach z Grimerami ucieka przy każdym sygnale o możliwym zagrożeniu.
Jaka jest prawda? Tego się nie dowiemy.
Dlaczego? Bo musze iść za 10 minut do pracy i nie zdąże więcej napisać. Ze smutkiem wypierdalam.