Pytanie prawne

41
Siema dzidki, ja z takim pytaniem
Ostatnio byłem świadkiem na parkingu pewnego sklepu jak jakiś stary dziad wózkiem chciał zajebać normalnie stojącemu pod sklepem psu (ostatecznie pies odskoczył i uciekł, więc nic mu się nie stało). Pies nikomu nic nie przeszkadzał, nie łasił się do nikogo ani nic, po prostu stał i to delikwenta na tyle zdenerwowało.
Potem w stałem w tym sklepie po mięso i dziad chciał przejść i się pyta czy może to stałem twardo i powiedziałem, że nie. Gość tak stał potulnie ze 2 minuty póki mi Pani serka nie ukroiła i puściłem go mówiąc, że niech idzie, ale widziałem co chciał zrobić pod sklepem i ja sobie dobrze twarz zapamiętałem jakby próbował tak zrobić jeszcze raz. No i gościu się odpalił, że co to za gnojek go będzie pouczać, że on nic nie zrobił i tak dalej. Krótka wymiana zdań, aż gościu mnie jakoś zwyzywał i w moją stronę ruszył to strąciłem mu palcem czapkę z daszkiem, żeby ukrócić go jakoś. Gość chciał się chyba ze mną bić i dzięki Bogu, że jego żona go ogarnęła, bo krótko mówiąc gość był o głowę ode mnie niższy i połowę węższy.
O całej sprawie zapomniałem, aż tu nagle matula do mnie dzwoni, że co tam się odwaliło wczoraj, bo znajomy dzwonił, że ja jego ojca pobiłem. Okazało się, że jego syn i moja mama się znają, poznali po samochodzie i zadzwonili do niej, że ja wczoraj gościa uderzyłem w głowę, popchnąłem go (oczywiście żadne z tych dwóch nie miało miejsca) i on nie mógł całą noc spać, bo był roztrzęsiony i go głowa bolała.
Ja do jego syna zadzwoniłem opisać całą sytuację, oczywiście tego dziadka pierdzielnięta żona musiała sie wydzierać cały czas przez telefon, że to nie im się będę tłumaczyć tylko policji, ale syn powiedział, że on nie chce z tym iść na policję tylko, żebym podjechał i przeprosił jego ojca.
No i ogólnie nie pytałbym się tylko zlał sprawę, bo nic mu nie zrobiłem, a facet przynajmniej poczuł się jak to jest jak go ktoś większy i silniejszy nastraszy, ale to nie było moje miasto, a mieszkam 400 km dalej. Czy jak oni to zgłoszą na policję to trzeba się jakoś regularnie stawiać na zeznania? Można to może załatwić zdalnie? Czy w ogóle takie coś jak strącenie komuś czapki z daszkiem może czymś grozić i lepiej od razu poprosić sklep o zachowanie monitoringu z tego dnia sprzed sklepu gdzie widać co spowodowało moją reakcję? Bo nie wiem jak to rozegrać
Memik w podziękowaniu za przeczytanie
Pytanie prawne
0.042397975921631