Dzida historyczna - niedźwiednicy

11
Co wam się kojarzy z hasłem ,,wędrowni sztukmistrze"? Jacyś klauni, akrobaci, może muzykanci? Dzisiaj przedstawiam wam chyba najciekawszą odmianę tego fachu, czyli niedźwiedników, będących zarazem sprawnymi przedsiębiorcami, jak i utalentowanymi hohsztaplerami. Zapraszam.
Dzida historyczna - niedźwiednicy
Niedźwiednicy byli najbardziej rozpowszechnieni na terenie Rzeczpospolitej w okresie od XVII do XVIII wieku, choć można ich było spotkać jeszcze w wieku XIX (drzeworyt znajdujący się powyżej pochodzi z 1865 roku) a nawet XX. Najczęściej byli to Cyganie albo ,,Litwini" (czyli białoruscy chłopi, nazywani Litwinami ze względu na fakt, że wywodzili się z terenów Wielkiego Księstwa Litewskiego). Niedźwiedzie również pozyskiwano z terenów obecnej Białorusi, a dokładnie z Puszczy Białowieskiej. Tam też znajdował się najbardziej znany ośrodek szkolenia niedźwiedzi, czyli Akademia Smorgońska.
Dzida historyczna - niedźwiednicy
Osoby lubiące zwierzęta czytają dalej na własną odpowiedzialność, bowiem proces tresury niedźwiadków ciężko określić innym słowem niż ,,drastyczny". Takiego futrzaka przywiązywano do żelaznej płyty, pod którą następnie rozpalano ogień. Gdy gorąco zaczynało parzyć łapy zwierzęcia, to stawało na tylnych kończynach, aby choć częściowo zmniejszyć ból. Wtedy też treser zaczynał grać na wybranym instrumencie, na przykład bębnie. Regularne powtarzanie procesu powodowało u niedźwiedzia wykształcenie się odruchu Pawłowa, w wyniku którego zwierzę po pewnym czasie zaczynało ,,tańczyć" na sam dźwięk danego instrumentu.
Dzida historyczna - niedźwiednicy
Oczywiście taki wytresowany niedźwiedź nie był tani. Mogę was jednak zapewnić, że wydatek ów bardzo szybko się zwracał. Niedźwiednicy bowiem pobierali opłaty nie tylko za występy swoich podopiecznych, ale też za... przynoszenie szczęścia. Widzicie, wśród ówczesnego chłopstwa panowało przekonanie, że wejście niedźwiedzia do domu zapewni domownikom powodzenie. Niedźwiednicy rzecz jasna doskonale o tym wiedzieli i bezwzględnie ów fakt wykorzystywali. Niedźwiedzia bowiem, jako zwierzę bardzo inteligentne, łatwo było nauczyć, aby na niedostrzegalny dla nieuważnego obserwatora sygnał nie chciał wejść do chałupy. Wtedy to właściciel zwierzęcia oznajmiał, że w domu zalęgła się siła nieczysta, którą jednak bardzo chętnie wypędzi. Oczywiście za stosowną opłatą. Chłopi się zgadzali, niedźwiednik odstawiał istny spektakl, na koniec dając niedźwiedziowi kolejny sygnał, na który zwierzę już chętnie wchodziło do domu ku uciesze domowników. Oprócz pieniędzy właściciel misia zazwyczja otrzymywał również posiłek i możliwość noclegu dla siebie i swojego podopiecznego. Jak nietrudno zgadnąć, niedźwiednicy jak na ludzi gościńca byli niezwykle zamożni i nie mieli większych problemów z utrzymywaniem rodzin. Zresztą, fach ów często przechodził z ojca na syna. Dodatkowo była to praca niezwykle bezpieczna, w końcu nikt przy zdrowych zmysłach nie próbował napadać na człowieka wędrującego z niedźwiedziem na smyczy. Wśród ludzi wędrujących za zarobkiem niedźwiednicy byli uważani za najbardziej elitarnych.
Dzida historyczna - niedźwiednicy
Informacje pochodzą z książki Bohdana Baranowskiego pod tytułem ,,Ludzie Gościńca w XVII - XVIII wieku" ze stron 98 i 99. Poniżej link do pobrania książki z Docera:
https://docer.pl/doc/en1scx

Moje posty historyczne znajdziesz pod tagiem historycznadzida
0.043395042419434