Bombowa fotowoltaika
Dziś będzie krótko.
Słowem wstępu - bawię się hobbystycznie drukiem 3D i trochę oglądałem Bombe - to ważne dla historii.
Dzwonił konsultant w sprawie fotowoltaiki. Prund drogi i ma być droższy, gadaliśmy z rodzicami i tata się zgodził. Stwierdził że warto posłuchać i może założyć te panele. Dziś był konsultant... ale była jazda.
Tydzień temu wydrukowałem sobie 2 piny z motywem z Kapitana Bomby. Kurwinoxa z tekstem "Tępy Chuj" (przykleiłem sobie na drzwi pokoju - rodzice stwierdzili, że oznaczyłem swój pokuj po prostu)
Słowem wstępu - bawię się hobbystycznie drukiem 3D i trochę oglądałem Bombe - to ważne dla historii.
Dzwonił konsultant w sprawie fotowoltaiki. Prund drogi i ma być droższy, gadaliśmy z rodzicami i tata się zgodził. Stwierdził że warto posłuchać i może założyć te panele. Dziś był konsultant... ale była jazda.
Tydzień temu wydrukowałem sobie 2 piny z motywem z Kapitana Bomby. Kurwinoxa z tekstem "Tępy Chuj" (przykleiłem sobie na drzwi pokoju - rodzice stwierdzili, że oznaczyłem swój pokuj po prostu)
Drzwi do mojego pokoju są widoczne zaraz od progu.
Rodzicom wydrukowałem Orzeła 7 i nakleiłem z tyłu magnes klejem na gorąco - magnes wylądował na lodówce.
Rodzicom wydrukowałem Orzeła 7 i nakleiłem z tyłu magnes klejem na gorąco - magnes wylądował na lodówce.
Wchodzi więc ten konsultant fotowoltaiki i musiał zauważyć Kurwinoxa prawie z wejścia.
Tata poprowadził go do kuchni i siedząc przy stole, pewnie zobaczył magnes na lodówce. I tak opowiadając o tej fotowoltaice z pokoju usłyszałem takie mniej więcej zdanie:
"Te panele dadzą tyle energii, że ja pierdole!"
Tata się lekko zdziwił, że ten krawaciarz takim językiem do niego i się pyta:
- "Tzn ile?"
- "No w chuj, tępy chuju"
Czas się zatrzymał... słyszałem jak kwiatki pierdziały tlenem. Oczami wyobraźni widziałem, jak ojciec czerwienieje i (o dziwo) spokojnym tonem do konsultanta mówi:
WYPIERDALAJ.
A tamten się chyba jeszcze bardziej nakręcił i pomyślał, że ojciec nie dość, że fan Bomby, to jeszcze dzidowiec i coś zaczyna dalej nawijać o tej fotowoltaice, takim już swojskim tonem. Ojciec to myślałem, że go na kopach wyniesie. Tyle przekleństw skierowanych w stronę jednego człowieka dawno już nie słyszałem.
Koniec końców... fotowoltaiki w najbliższym czasie mieć nie będziemy
Tata poprowadził go do kuchni i siedząc przy stole, pewnie zobaczył magnes na lodówce. I tak opowiadając o tej fotowoltaice z pokoju usłyszałem takie mniej więcej zdanie:
"Te panele dadzą tyle energii, że ja pierdole!"
Tata się lekko zdziwił, że ten krawaciarz takim językiem do niego i się pyta:
- "Tzn ile?"
- "No w chuj, tępy chuju"
Czas się zatrzymał... słyszałem jak kwiatki pierdziały tlenem. Oczami wyobraźni widziałem, jak ojciec czerwienieje i (o dziwo) spokojnym tonem do konsultanta mówi:
WYPIERDALAJ.
A tamten się chyba jeszcze bardziej nakręcił i pomyślał, że ojciec nie dość, że fan Bomby, to jeszcze dzidowiec i coś zaczyna dalej nawijać o tej fotowoltaice, takim już swojskim tonem. Ojciec to myślałem, że go na kopach wyniesie. Tyle przekleństw skierowanych w stronę jednego człowieka dawno już nie słyszałem.
Koniec końców... fotowoltaiki w najbliższym czasie mieć nie będziemy