Pokolenie

44
Znalazłem sobie młodzitką panne, jest tak zwaną "z-etką".
Kupiłem ładny kawałek szpondru i poprosiłem aby zrobiła rosół jak będę w robocie. Dzwoni do mnie potem i mi mówi, że te mięso to do dupy było i że jak wykroiła i wywaliła całe tłuste i kości to mało co zostało. Jej matka jest zawodową kucharką. 
0.041460037231445