Problem natury psychicznej
Pytanie
9 m
50
Cześć dzidowcy.
Potrzebuję małej pomocy psychologicznej z małym problemem, jaki u mnie ostatnio się pojawia.
Tak wiem, że dzida i ogólnie internet to nie najlepsze miejsce na konsultacje medyczne (szczególnie psychologiczne), ale szczerze to nie wiem komu mam się z tym podzielić: na psychologa mnie aktualnie nie stać, matka będzie kazać, jak zawsze, wszystko ,,oddać Bogu", a ojciec powie bym nie robił z siebie inwalidy/ofiary/grzecznego synonimu ,,pizdy".
Jak ktoś chce na dzidce powiedzieć podobnie, to niech z góry lepiej się zamknie, jak serio nie wiem co się dzieje.
No to tak: pojawia się taki lekko ucisk wokół serca, często zaczyna ono mocniej bić, nogi mi się robią jak z waty (nie na tyle, by nie móc stać/chodzić, ale na tyle że chcesz usiąść), czasem dochodzi mały ból głowy (podobny do tej przy gorączce, ale bez temperatury) i mam szybszy oddech (staram się to regulować, by był spokojnieszy, ale wychodzi mi taka sinusoida: raz wolny, raz szybki).
Pierwszy raz mi się to zdarzyło ze dwa lata temu, potem długo nic i dopiero od jakiś pół roku mi się kilka razy się trafia losowo, głównie ze stresu, ale czasem tak se: dzisiaj chociażby było dwa razy.
Wiem, że raczej z tego nie umrę, ale sam nie jestem pewny co to jest i jakby był tu ktoś, co się minimalnie zna lub miał coś podobnego, to niech mi napisze, płacę w srebrze i plusach na profil.
Dzięki z góry i wypierdalam już stąd. Nara :)
Potrzebuję małej pomocy psychologicznej z małym problemem, jaki u mnie ostatnio się pojawia.
Tak wiem, że dzida i ogólnie internet to nie najlepsze miejsce na konsultacje medyczne (szczególnie psychologiczne), ale szczerze to nie wiem komu mam się z tym podzielić: na psychologa mnie aktualnie nie stać, matka będzie kazać, jak zawsze, wszystko ,,oddać Bogu", a ojciec powie bym nie robił z siebie inwalidy/ofiary/grzecznego synonimu ,,pizdy".
Jak ktoś chce na dzidce powiedzieć podobnie, to niech z góry lepiej się zamknie, jak serio nie wiem co się dzieje.
No to tak: pojawia się taki lekko ucisk wokół serca, często zaczyna ono mocniej bić, nogi mi się robią jak z waty (nie na tyle, by nie móc stać/chodzić, ale na tyle że chcesz usiąść), czasem dochodzi mały ból głowy (podobny do tej przy gorączce, ale bez temperatury) i mam szybszy oddech (staram się to regulować, by był spokojnieszy, ale wychodzi mi taka sinusoida: raz wolny, raz szybki).
Pierwszy raz mi się to zdarzyło ze dwa lata temu, potem długo nic i dopiero od jakiś pół roku mi się kilka razy się trafia losowo, głównie ze stresu, ale czasem tak se: dzisiaj chociażby było dwa razy.
Wiem, że raczej z tego nie umrę, ale sam nie jestem pewny co to jest i jakby był tu ktoś, co się minimalnie zna lub miał coś podobnego, to niech mi napisze, płacę w srebrze i plusach na profil.
Dzięki z góry i wypierdalam już stąd. Nara :)