Jak tłusto to tłusto
Humor
10 m
12
Siemano dzidki. Jako że jutro tłusty czwartek i co niektórzy nie mogą się doczekać opiedolenia paru okrągłych cudowności z nadzieniem, postanowiłem wrzucić post z przepisem na - i tu zdziwienie - chrusty zwane faworkami.
Od zawsze w moim rodzinnym domu robiło się te słodkości na tłusty czwartek. Były dwa rodzaje - chrusty, kruche delikatne na proszku do pieczenia, i faworki drożdżowe, ciężkie, grube ale róznież pyszne.
Może i biedny nie jestem, ale ceny za kg lub paczkę takich kruchych pyszności to już tragedia.
Dlatego wpadam tu z przepisem mojej babci na chrusty że palce kurwa lizać :)
Potrzebujemy:
2,5 szklanki mąki pszennej
4 żółtka
0,5 szklanki kwaśnej śmietany 18%
2 łyżki miękkiego masła
1 łyżka spirytusu lub octu
2 łyżki cukru
szczypta soli
cukier puder do posypania
smalec do smażenia
Do miksera wrzucam żółtka, cukier, szczyptę soli i ubijam na gładką masę ala kogel mogel. Do tego dodajemy masło, śmietanę, ocet, mąkę i miksujemy aż masa będzie gładka jak pupcia 18latki...
I tu zaczyna się zabawa.
Babcia jako kobieta pracująca miała łapę porządną. Ona sama ugniatała całe ciasto na stolnicy, bo o mikserze czy robotach nikt nie słyszał.
Tak więc i my lecimy dalej jak babcia - wywalamy ciasto z miski i w razie potrzeby dodoajemy mągi i zagniatamy. Ciasto mam być delikatne i nie lejące.
Teraz robimy z ciasta kulkę i odstawiamy na stolnicę żeby odpoczęło.
Od zawsze w moim rodzinnym domu robiło się te słodkości na tłusty czwartek. Były dwa rodzaje - chrusty, kruche delikatne na proszku do pieczenia, i faworki drożdżowe, ciężkie, grube ale róznież pyszne.
Może i biedny nie jestem, ale ceny za kg lub paczkę takich kruchych pyszności to już tragedia.
Dlatego wpadam tu z przepisem mojej babci na chrusty że palce kurwa lizać :)
Potrzebujemy:
2,5 szklanki mąki pszennej
4 żółtka
0,5 szklanki kwaśnej śmietany 18%
2 łyżki miękkiego masła
1 łyżka spirytusu lub octu
2 łyżki cukru
szczypta soli
cukier puder do posypania
smalec do smażenia
Do miksera wrzucam żółtka, cukier, szczyptę soli i ubijam na gładką masę ala kogel mogel. Do tego dodajemy masło, śmietanę, ocet, mąkę i miksujemy aż masa będzie gładka jak pupcia 18latki...
I tu zaczyna się zabawa.
Babcia jako kobieta pracująca miała łapę porządną. Ona sama ugniatała całe ciasto na stolnicy, bo o mikserze czy robotach nikt nie słyszał.
Tak więc i my lecimy dalej jak babcia - wywalamy ciasto z miski i w razie potrzeby dodoajemy mągi i zagniatamy. Ciasto mam być delikatne i nie lejące.
Teraz robimy z ciasta kulkę i odstawiamy na stolnicę żeby odpoczęło.
Po 10 minutach odcinamy kawałek i rozwałkujemy na cieniutki placek. Możemy użyc butelki po piwku lub czymś mocniejszym jak nie mamy wałka :)
Nożem (ja mam tzw radełko) nacinamy długie pasy o szerokości ok 4 cm lub jak kto woli.
Potem ukośnie tniemy pasy na mniejsze.
Potem ukośnie tniemy pasy na mniejsze.
Każdy kawałek nacinamy robiąc taką jakby "pipkę" ;)
Przez tę szparkę przewlekamy koniec ciasta i robimy to co lubi dzidowiec... strzepujemy....
Strzepujemy lekko ciastem żeby ładnie nam się uformował chruścik :)
Strzepujemy lekko ciastem żeby ładnie nam się uformował chruścik :)
W garnku rozpuszczamy smalec, Możemu użyć oleju. Tłuszcz musi mięć ok 180 stopni, wtedy nasz wyrób ładnie i szybko się zarumieni.
Wrzucamy po parę sztuk w zależności od wielkości waszego garnka i smazymy od 30 sekund do minuty z każdej strony. Ja do obracania używam patyczka od szaszłyków.
Po usmażeniu wrzucamy do miski i czekamy aż ostygną.
i na koniec to co misie lubią najbardziej - cukier puder :)
Całość zajęła mi jakąś godzinkę. Może to i dużo, ale po pierwsze mamy satysfakcję, że sami zrobiliśmy coś pysznego, a po drugie nie daliśmy zarobić temu prywaciażowi złodziejowi ;)
A koszt? Jakieś 15-20 zł plus nasza robocizna.
Życzę smacznego i zapierdzielam bo kolejna porcja dochodzi...
A koszt? Jakieś 15-20 zł plus nasza robocizna.
Życzę smacznego i zapierdzielam bo kolejna porcja dochodzi...