Urodziny.

41
Od dziś jestem stary :)
Piećdziesiatka.
I wiecie co ? Nie narzekam. Życie nie rozdało mi najlepszych kart. Ryj jak dekiel od Stara, nadwaga i lekki autyzm który wtedy nazywano swojsko niedojebaniem.
Praktycznie całe życie walczyłem ze słabością ciała i ducha. Podsumowanie wygląda nieźle.

Zaciągnąłem do łóżka więcej kobiet niż wynosi średnia w moim roczniku.

Ze wszystkimi byłymi (poza jedną) mam przyjacielskie relacje. Na ślubie jednej nawet byłem jej świadkiem. :)

Miałem i mam jedną żonę. Różnie bywało w małżeństwie ale przebrnęliśmy kryzysy i nadal nie nudzimy się w swoim towarzystwie.

Odchowalismy dwójkę dzieci. I syn i córka się wyprowadzili juz na swoje. Na razie wynajmowane, ale sami dają radę opłacać i odkładać.

Mam dwóch kumpli na których mogę zawsze polegać.

Zbudowałem dom. Mały bo mały, ale własnymi rękami. Do dziś pamiętam wywiezienie kilkuset taczek ziemi z wykopu.

Zobaczyłem kawał świata. Byłem w Stsnach, Meksyku,  Kanadzie, ZSRR, Chinach i większości europejskich państw.

Robilem części do jednego z marsjańskich łazikow. Będą leżeć w czerwonym piasku dlugo po tym jak mnie już nie będzie:)

Wykonywałem siedem różnych zawodów. 

Przejechałem rowerem Polskę wzdłuż i w poprzek. 

Przebiegłem trzy maratony.

A dziś wziąłem wolne żeby zobaczyć co potrafi piedziesiecioletni om.
Nadal przebiegam 10km poniżej godziny, przepływam 10km poniżej 4 godzin, i pokonuje dwie długości basenu pod wodą.

Mam świadomość że z każdym rokiem będę zwalniać . Wiem że za rok,  dwa, trzy nie zamknę dychy w godzinę. 

Ale nie planuje się zatrzymywać. I wam też radzę. Nawet jeśli zaczyna się z niskiego c , można życiu wiele wyrwać i zapełnić je doznaniami.
0.049570083618164