Co się stało z dobrymi mężczyznami?
Wiedza
7 m
49
Widuję to pytanie regularnie, więc pomyślałem, że poświęcę minutkę na wyjaśnienie tej sprawy wszystkim paniom, które jeszcze tego nie rozgryzły.
Co się stało z wszystkimi miłymi facetami?
Odpowiedź jest prosta...
TY się stałaś.
Jeśli sięgniesz do swej pamięci naprawdę głęboko, być może, jak za mgłą, pojawi się obraz tego platonicznego kumpla, który zawsze był skory spędzić z tobą trochę czasu. Towarzyszył ci na zakupach, wpadał do ciebie na film, kiedy czułaś się samotna i nie miałaś ochoty nigdzie wyjść czy najzwyczajniej w świecie siedział i obejmował cię, kiedy ty szlochałaś i opowiadałaś mu, jak źle traktował cię ten inny, któremu się wtedy oddawałaś.
W międzyczasie prawdopodobnie żartowałaś z koleżankami o tym, że chodzi za tobą jak mały piesek i stara się zwrócić na siebie twoją uwagę. Być może dokuczały ci twierdzeniami, że się w tobie zakochał. Biorąc pod uwagę, że jego zachowanie było nieco żałosne, kategorycznie zaprzeczałaś tezie, jakoby łączyło cię z nim coś więcej. Podpierałaś się argumentem, że jesteście „tylko przyjaciółmi”. Poza tym zupełnie nie był w twoim typie. Mam na myśli to, że był za niski, zbyt łysy, nieco za gruby, trochę za biedny lub nie potrafił się dobrze ubrać. Generalnie nie mógł się mierzyć z twoim wysokim, przystojnym, wysportowanym, bogatym, stylowym chłopakiem, którego w tym czasie miałaś.
W końcu twój platoniczny kolega odpłynął w zapomnienie, kiedy poważniejszy stawał się twój związek z twoim chłopakiem. Trzeba przyznać, że spędzenie czasu z tamtym drugim byłoby nieco dziwne, skoro nie działało to na zasadzie randki. Minęło trochę czasu i twój chłopak zaczął cię zdradzać, stał się nudny lub sama zdałaś sobie sprawę, że to co cię w nim pociągało to nie rzeczy, które budują dobry, długi związek. Na tę chwilę znowu jesteś więc sama i po kilku miesiącach poszukiwań przy barze, napotkawszy jedynie paru dupków, pytasz: „Co się stało z wszystkimi miłymi i fajnymi chłopakami?”
Cóż, raz jeszcze, ty się stałaś.
Zignorowałaś fajnego chłopaka. Wykorzystałaś go dla emocjonalnej bliskości, nie dając w zamian ani emocjonalnej, ani w najmniejszym nawet stopniu fizycznej. Śmiałaś się z jego troski o ciebie i oburzałaś się na widok jego poświęcenia. Bardziej ceniłaś sobie swojego zdystansowanego chłopaka niż dbałego „tylko przyjaciela”. Z czasem przyjął to do wiadomości i zajął się swoim życiem. Prawdopodobnie któregoś dnia zdał sobie sprawę, że kobieta nie jest zainteresowana facetem, który ma zwyczaj otwierać przed nią każde drzwi; albo tak po prostu potrafi zrobić obiad; albo kupi prezent pod choinkę, o którym wspomniałaś parę miesięcy wcześniej i który chciałaś dostać; albo słucha cię, kiedy jesteś zdenerwowana czy przytula kiedy płaczesz. Dotarło do niego, że jeśli chce kobietę taką jak ty, musi się zachowywać jak chłopak, którego miałaś. Zapewne poprawił swój wygląd, skupił się na zarabianiu pieniędzy i ogólnie zaczął zachowywać się jak zwykły dupek, którym nigdy być nie chciał.
Prawda jest taka, że teraz on jest w łóżku z inną i twoje ostateczne odrzucenie przyczyniło się do tego w niemałym stopniu. I przykro mi z tego powodu, że musiałaś doświadczyć w swoim życiu całkowitego braku „miłych facetów” by zrozumieć, że minęłaś się z nimi i pragnęłaś ich. Większość kobiet napotka w swym życiu tylko garstkę fajnych chłopaków, jeśli w ogóle.
Jeśli więc szukasz fajnego chłopaka, oto, co musisz zrobić:
1). Zbuduj wehikuł czasu.
2). Wróć się parę lat wstecz i wyjmij głowę ze swojego własnego tyłka.
3). Spójrz na to, co masz przed sobą i mocno się tego chwyć.
Zapewne druga opcja jest taka, że tak naprawdę NADAL nie chcesz mieć miłego chłopaka, tylko czujesz presję otoczenia, aby pokazać dojrzałość ponad infantylność w wyborze faceta.
Co się stało z wszystkimi miłymi facetami?
Odpowiedź jest prosta...
TY się stałaś.
Jeśli sięgniesz do swej pamięci naprawdę głęboko, być może, jak za mgłą, pojawi się obraz tego platonicznego kumpla, który zawsze był skory spędzić z tobą trochę czasu. Towarzyszył ci na zakupach, wpadał do ciebie na film, kiedy czułaś się samotna i nie miałaś ochoty nigdzie wyjść czy najzwyczajniej w świecie siedział i obejmował cię, kiedy ty szlochałaś i opowiadałaś mu, jak źle traktował cię ten inny, któremu się wtedy oddawałaś.
W międzyczasie prawdopodobnie żartowałaś z koleżankami o tym, że chodzi za tobą jak mały piesek i stara się zwrócić na siebie twoją uwagę. Być może dokuczały ci twierdzeniami, że się w tobie zakochał. Biorąc pod uwagę, że jego zachowanie było nieco żałosne, kategorycznie zaprzeczałaś tezie, jakoby łączyło cię z nim coś więcej. Podpierałaś się argumentem, że jesteście „tylko przyjaciółmi”. Poza tym zupełnie nie był w twoim typie. Mam na myśli to, że był za niski, zbyt łysy, nieco za gruby, trochę za biedny lub nie potrafił się dobrze ubrać. Generalnie nie mógł się mierzyć z twoim wysokim, przystojnym, wysportowanym, bogatym, stylowym chłopakiem, którego w tym czasie miałaś.
W końcu twój platoniczny kolega odpłynął w zapomnienie, kiedy poważniejszy stawał się twój związek z twoim chłopakiem. Trzeba przyznać, że spędzenie czasu z tamtym drugim byłoby nieco dziwne, skoro nie działało to na zasadzie randki. Minęło trochę czasu i twój chłopak zaczął cię zdradzać, stał się nudny lub sama zdałaś sobie sprawę, że to co cię w nim pociągało to nie rzeczy, które budują dobry, długi związek. Na tę chwilę znowu jesteś więc sama i po kilku miesiącach poszukiwań przy barze, napotkawszy jedynie paru dupków, pytasz: „Co się stało z wszystkimi miłymi i fajnymi chłopakami?”
Cóż, raz jeszcze, ty się stałaś.
Zignorowałaś fajnego chłopaka. Wykorzystałaś go dla emocjonalnej bliskości, nie dając w zamian ani emocjonalnej, ani w najmniejszym nawet stopniu fizycznej. Śmiałaś się z jego troski o ciebie i oburzałaś się na widok jego poświęcenia. Bardziej ceniłaś sobie swojego zdystansowanego chłopaka niż dbałego „tylko przyjaciela”. Z czasem przyjął to do wiadomości i zajął się swoim życiem. Prawdopodobnie któregoś dnia zdał sobie sprawę, że kobieta nie jest zainteresowana facetem, który ma zwyczaj otwierać przed nią każde drzwi; albo tak po prostu potrafi zrobić obiad; albo kupi prezent pod choinkę, o którym wspomniałaś parę miesięcy wcześniej i który chciałaś dostać; albo słucha cię, kiedy jesteś zdenerwowana czy przytula kiedy płaczesz. Dotarło do niego, że jeśli chce kobietę taką jak ty, musi się zachowywać jak chłopak, którego miałaś. Zapewne poprawił swój wygląd, skupił się na zarabianiu pieniędzy i ogólnie zaczął zachowywać się jak zwykły dupek, którym nigdy być nie chciał.
Prawda jest taka, że teraz on jest w łóżku z inną i twoje ostateczne odrzucenie przyczyniło się do tego w niemałym stopniu. I przykro mi z tego powodu, że musiałaś doświadczyć w swoim życiu całkowitego braku „miłych facetów” by zrozumieć, że minęłaś się z nimi i pragnęłaś ich. Większość kobiet napotka w swym życiu tylko garstkę fajnych chłopaków, jeśli w ogóle.
Jeśli więc szukasz fajnego chłopaka, oto, co musisz zrobić:
1). Zbuduj wehikuł czasu.
2). Wróć się parę lat wstecz i wyjmij głowę ze swojego własnego tyłka.
3). Spójrz na to, co masz przed sobą i mocno się tego chwyć.
Zapewne druga opcja jest taka, że tak naprawdę NADAL nie chcesz mieć miłego chłopaka, tylko czujesz presję otoczenia, aby pokazać dojrzałość ponad infantylność w wyborze faceta.
W tym wypadku być może masz szczęście, bo ten fajny chłopak, którego ponoć chcesz, w rzeczywistości porzucił swoją fajną otoczkę i by uwolnić pokłady swego cynizmu i oburzenia stał się skrajnym dupkiem i wyrywa na kopy młodsze pokolenie takich jak ty.
_______________
Ten tekst jest jednym z pierwszych w polskim internecie. Pierwszy raz widziałem go w 95-6 roku. To oznacza że zmiana pokoleniowa nie zaszła.
Kobiety nadal zachowują się tak samo.
Dla nas jako mężczyzn jest to kiepska sytuacja. Jeśli chcemy zdobyć kobietę, nie możemy być sobą.
Nawet jeżeli mamy głębsze emocje musimy je stłumić i być agresywnymi dupkami.
Nie jest to optymistyczny pogląd na świat. Ale skoro świata nie zmienimy, to chyba ciemna strona mocy jest nam pisana.
Albo projekt Sznur.
_______________
Ten tekst jest jednym z pierwszych w polskim internecie. Pierwszy raz widziałem go w 95-6 roku. To oznacza że zmiana pokoleniowa nie zaszła.
Kobiety nadal zachowują się tak samo.
Dla nas jako mężczyzn jest to kiepska sytuacja. Jeśli chcemy zdobyć kobietę, nie możemy być sobą.
Nawet jeżeli mamy głębsze emocje musimy je stłumić i być agresywnymi dupkami.
Nie jest to optymistyczny pogląd na świat. Ale skoro świata nie zmienimy, to chyba ciemna strona mocy jest nam pisana.
Albo projekt Sznur.