Atomowa dzida część szósta.

16
Mój stary jest fanatykiem filtrowania wody. Pół mieszkania zajebane filtrami do wody i rurkami . Najgorzej jest ze złożami. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w drzazgę z kokosa albo zeolit i trzeba wyciągnąć w szpitalu bo dziadostwo więźnie pod skórą...

 Dzisiaj przewrotnie będzie nie o filtrowaniu tylko o zapasach wody. Miało być o osmozie, ale w tygodniu nie miałem czasu wyciągnąć i wyczyścić tego urządzenia.

 Zapas wody warto mieć zawsze. To ile przygotujemy to już nasza fantazja. Ważne żeby w razie jakiegokolwiek W, nie zostać o suchym pysku.

 Wersja najbardziej ekstremalna. Pół litra wody na osobę na dzień.  Można przetrwać tylko jeśli wysiłek i jedzenie są ograniczone do minimum, a temperatura jest około 20 stopni, Mo i maks pięć dni.

 Wersja polecana przez stare instrukcje OC w Polsce. 2.5 litra na osobę dziennie. Taka ilość pozwoli się napic i raz na dobę umyć ręce..

 Wersja amerykańska,  na wypasie 1 galon na osobodzień (3.7 litra). Picie, posiłków, mycie zębów i rąk.

A na jak długo? Absolutne minimum to trzy dni. Zalecane przez większość instrukcji-2 tygodnie. 

 I tu się zaczynają schody. Jeśli mieszkamy sami, problem jest mniejszy jeśli z rodziną, to zapas wody zaczyna być monstrualny.
 Po raz kolejny wychodzi też różnica mieszkanie a dom. W mieszkaniu ciężko znaleźć dość miejsca.
 Konieczne są więc kompromisy.

 Jeżeli z miejscem krucho to minimalistyczną opcją będzie 1 litr na osobę dziennie, zapas na cztery dni.
 W przypadku trzyosobowej rodziny to 12 litrów i zmieści się to nawet na nieduzym metrażu.

 A jeżeli miejsca dość, to lepiej zgromadzić ile się da.

 Gdzie trzymać. 
W ciemnym i chłodnym miejscu. W bloku najlepszym miejscem jest szafa w przedpokoju, a w domu piwnica lub ziemianka.

 W czym trzymać. 

 Najprostsze rozwiązanie to butelki PET. Wodę można trzymać w nich przez rok. Ale lepiej częściej rotować żeby nie łapała chemii z butelki. Petów nie można trzymać na podłodze, bo butelki reagują z betonem.

 Druga opcja to butelka szklana.
 Wprawdzie wytrzymuje półtorej roku, ale za to jest dużo droższa. No i jak pierolnie to się może potłuc.

 Trzecia. Dedykowane pojemniki HDPE. Rozmiar 10-12 litrów, lepszy materiał pozwala dużej przechowywać. Ale poniewaz woda nie jest sterylna to co pół roku trzeba wrzucić tabletki odkażające.

Czwarta opcja to woda w puszkach.
 To uważam za najlepsze rozwiązanie jeśli chodzi o najbardziej niezbędny zapas wody. W Pl , wodę w puszkach produkuje Cisowianka. Woda fabrycznie ma 2 lata trwałości. Ale rzeczywista trwałość jest dużo wyższa. Spokojnie można ją trzymać przez 5-6 lat. Rozmiar puszki to 0.33 wiec potrzeba 3 na dzień.
Puszka ma jeszcze te zaletę że można ją podgrzać nad świeczką i pić ciepłe.

Ostatnia opcja to woda w słoikach.
 Litrowy słój trzeba umyć,  wyparzyć,  zalać gorącą przygotowaną wodą. Założyć pokrywie i lekko dokręcić. Wsadzić do gara i gotować 20 minut. Wyjac , dokręcić pokrywkę i gotowe.
Raczej nie warto się w to bawić.

Oczywiście są też inne rozwiązania, ale moim zdaniem nierealne lub zbyt kosztowne. Np woda w saszetkach po 50zl/litr.

I tyle odnoście zapasów wody.

Jeśli pytania będą to proszę w komentarzach.

A, i kliknijcie się w dzwonek.
0.043848037719727