Precjoza z antykwariatu 001 - Chuna-Dani - początek serii
Hobby
5 m
22
Ponieważ zainteresowanie dopisuje rozpoczynam tę oto serię z moim hobby - identyfikacją rzeczy ciekawych i niespotykanych w lokalnym antykwariacie, ktory regularnie odwiedzam na przerwie kawowej w pracy.
Część odcinków będzie zapewne krótsza, część dłuższa, dziś uderzę w większy kaliber. Pewnego dnia do antykwariatu taką oto "rybkę" bez tłumaczeń przyniósł pewien starszy jegomość. Rzeczy od tego pana zawsze są intrygujące - na starość postanowił przeprowadzić się do jednego mieszkania do Bielska-Białej z dwóch innych, jednego w Londynie i jednego gdzieś w Iranie, więc z braku miejsca pozbywał się części swych zbiorów. Raz więc przyniósł siodła na wielbłądy, a innym razem pełną Encyklopedię Brytanikę!
Część odcinków będzie zapewne krótsza, część dłuższa, dziś uderzę w większy kaliber. Pewnego dnia do antykwariatu taką oto "rybkę" bez tłumaczeń przyniósł pewien starszy jegomość. Rzeczy od tego pana zawsze są intrygujące - na starość postanowił przeprowadzić się do jednego mieszkania do Bielska-Białej z dwóch innych, jednego w Londynie i jednego gdzieś w Iranie, więc z braku miejsca pozbywał się części swych zbiorów. Raz więc przyniósł siodła na wielbłądy, a innym razem pełną Encyklopedię Brytanikę!
Judaika?
Rybka wyraźnie była pojemnikiem, w pyszczku miała korek. Motywy zdobnicze nie wskazywały na konkretne pochodzenie, materiał wygląda na stop podobny do mosiądzu.
Motyw ryby często spotyka się wśród judaik (małych przedmiotów często do użytku prywatnego powiązanych z religią żydowską), kiedyś spotkałam się już z malutką srebrną lub platerowaną rybką, która była ruchoma, złożona z kolejnych fragmentów połączonych małymi kółeczkami z druciku i miała korek w pyszczku. Skojarzenie więc było z kulturą żydowską, ale wiele się nie zgadzało. Tamta rybka służyła przechowywaniu przez rok wonnej gałązki z obchodów jakiegoś święta, więc musiała być przynajmniej ażurowa by uwalniać woń gałązki i "uświęcać" nią dom cały rok nim wymieniona będzie na nową. Ta rybka jednak okazała się tak szczelna, że nawet nie można korka wyjąć. Pojawił się pomysł orientalnej prochownicy, ale wokół korka były zabrudzenia na biało...
Rybka wyraźnie była pojemnikiem, w pyszczku miała korek. Motywy zdobnicze nie wskazywały na konkretne pochodzenie, materiał wygląda na stop podobny do mosiądzu.
Motyw ryby często spotyka się wśród judaik (małych przedmiotów często do użytku prywatnego powiązanych z religią żydowską), kiedyś spotkałam się już z malutką srebrną lub platerowaną rybką, która była ruchoma, złożona z kolejnych fragmentów połączonych małymi kółeczkami z druciku i miała korek w pyszczku. Skojarzenie więc było z kulturą żydowską, ale wiele się nie zgadzało. Tamta rybka służyła przechowywaniu przez rok wonnej gałązki z obchodów jakiegoś święta, więc musiała być przynajmniej ażurowa by uwalniać woń gałązki i "uświęcać" nią dom cały rok nim wymieniona będzie na nową. Ta rybka jednak okazała się tak szczelna, że nawet nie można korka wyjąć. Pojawił się pomysł orientalnej prochownicy, ale wokół korka były zabrudzenia na biało...
Na śniedź mi to nie wyglądało, nie było też słone. Chwilowo porzuciłam tą zagwozdkę choć nie na długo. Przyszła pora na użycie Obiektywu Google. No chyba nigdy tak kiepskich wyników nie dostałam. Większość była z serwisów do wrzucania fotek, zero opisu, reszta była ze stron w czcionce, która podała w wątpliwość moją trzeźwość i/lub zdrowie psychiczne. I był ten jeden jedyny wynik przy którym w opisie było słowo Chuna-Dani. Teraz już wujek Google musiał pomóc! Musiał, prawda? No nie do końca. Trafiłam na stronę z tagami zamiast opisu. Były tam takie słowa jak powder, lime, paan, stone, betel, etc. Większość z nich nic nie mówiła ani mi, ani tłumaczowi Google, bo związku między rybką, a limonką, proszkiem i kamieniem nie widziałam. Kolejna strona była sensowniejsza, a na pewno napisana poprawniej gramatycznie, a nie tagami. Tam w końcu część słów ułożyła się w sensowną całość, a mianowicie w limestone powder. No dobrze, ale kto chciałby nosić przy pasku przybornik na wapno? I tu z pomocą przyszły słowa-zagadki.
Paan i betel.
Najpierw wujaszek Google uraczył mnie informacją, że Paan to gotowy "pakiet" betelu, a potem anglojęzyczna Wiki opowiedziała mi o niejakim pieprzu betelowym (po polsku znanym jako pieprz żuwny), w który owija się ziarenko palmy betelowej (areki katechu), a by je razem skleić używa się mleka wapiennego lub sproszkowanych muszli małży (to zapewne ów limestone powder o którym pisali na wcześniejszych stronach). W końcu więc wiedziałam po co ktoś miałby nosić ze sobą pojemnik z dość precyzyjnym ujściem służący do przechowywania wapna. By w dowolnej chwili skleić sobie paan betelu. Miałam to przed oczami prawie od początku, ale były to po prostu nie znane mi słowa.
Najpierw wujaszek Google uraczył mnie informacją, że Paan to gotowy "pakiet" betelu, a potem anglojęzyczna Wiki opowiedziała mi o niejakim pieprzu betelowym (po polsku znanym jako pieprz żuwny), w który owija się ziarenko palmy betelowej (areki katechu), a by je razem skleić używa się mleka wapiennego lub sproszkowanych muszli małży (to zapewne ów limestone powder o którym pisali na wcześniejszych stronach). W końcu więc wiedziałam po co ktoś miałby nosić ze sobą pojemnik z dość precyzyjnym ujściem służący do przechowywania wapna. By w dowolnej chwili skleić sobie paan betelu. Miałam to przed oczami prawie od początku, ale były to po prostu nie znane mi słowa.
Czwarta używka świata
Co jest czwartą najpopularniejszą używką na świecie? Maryśka? Fentanyl? Ciepłe piwo? Nie...
Betel jest tak popularną używką na terenie Azji południowej i południowo-wschodniej, że pomimo braku jej popularności na reszcie globu jest czwartą najpopularniejszą używką na świecie zaraz po kofeinie, nikotynie i alkoholu. Jak macie sobie wyobrazić tajwańskiego chłopa to pewnie widzicie w wyobraźni ten czarnozębny uśmiech. To plus czerwona ślina to skutki uboczne betelu, nie koniecznie zaś popsutych zębów. Betel jednak jak wszystko z umiarem stosowany ma swoje plusy. Liście piprzu żuwnego działają pasożytobojczo i odkażają układ pokarmowy. Niestety nasiono areki jest bogate w skótki uboczne takie jak zanik dziąseł, trwałe uszkodzenie zębów oraz raka jamy ustnej.
Co jest czwartą najpopularniejszą używką na świecie? Maryśka? Fentanyl? Ciepłe piwo? Nie...
Betel jest tak popularną używką na terenie Azji południowej i południowo-wschodniej, że pomimo braku jej popularności na reszcie globu jest czwartą najpopularniejszą używką na świecie zaraz po kofeinie, nikotynie i alkoholu. Jak macie sobie wyobrazić tajwańskiego chłopa to pewnie widzicie w wyobraźni ten czarnozębny uśmiech. To plus czerwona ślina to skutki uboczne betelu, nie koniecznie zaś popsutych zębów. Betel jednak jak wszystko z umiarem stosowany ma swoje plusy. Liście piprzu żuwnego działają pasożytobojczo i odkażają układ pokarmowy. Niestety nasiono areki jest bogate w skótki uboczne takie jak zanik dziąseł, trwałe uszkodzenie zębów oraz raka jamy ustnej.
Rybka więc czeka na miłośników rzeczy nie z naszego świata w miejscu wyrwanym z filmu o Paryżu w latach 80-tych. Podobno takiego klimatu jak tam nie ma w żadnym antykwariacie w Polsce. Tak podsłyszałam od klientów zaskoczonych odnalezieniem tego obiektu w centrum miasta.
Seria powstaje dzięki uprzejmości antykwariatu Niebieski Rower w Bielsku-Białej. Tak, wysyłają po przedpłacie na konto. ;) Serdecznie zapraszam was w to magiczne miejsce i do galerii sztuki w której sama pracuję (30 metrów niżej, też przy rynku).
A tymczasem wy lećcie na to ciepłe piwo, a ja wracam do odkurzania ram obrazów. ^^
Seria powstaje dzięki uprzejmości antykwariatu Niebieski Rower w Bielsku-Białej. Tak, wysyłają po przedpłacie na konto. ;) Serdecznie zapraszam was w to magiczne miejsce i do galerii sztuki w której sama pracuję (30 metrów niżej, też przy rynku).
A tymczasem wy lećcie na to ciepłe piwo, a ja wracam do odkurzania ram obrazów. ^^