Torun to dziura

97
Chciałem ostrzec przed wynajmem  mieszkania na Broniewskiego 72/10 w Toruniu. 

Wynająłem wraz z dziewczyną to lokum jakoś dwa lata temu. Nie było jakoś super czysto ale to nie problem ogarnąć. Po czasie odkryłem kilka wad jak cieknąca toaleta.

Wszystko zgłaszałem Panu Mirkowi właścicielowi.
Naprawy były ale po czasie, część sam naprawiałem. 

Był problem ze spłuczką w WC który Pan Mirek rozwiązywał pół roku. Oczywiście płaciliśmy wyższe rachunki. 

Lodowka po pierwszym miesiącu była do wymiany i musiałem mu udowadniać, że wewnątrz jest plus 15c.

No ale..

Zrezygnowaliśmy z tego mieszkanie.

Pan Mirek ogółem nie respektował mojego zdania. Nie raz przyjeżdżał bez zapowiedzi. Gdy chciałem sie umówić na jakąś godzinę to on był oburzony. Uważał, że próbuje go ustawić. 

Hitem było jak pewnego dnia po 20-stej w niedzielę przeszedł jakis facet i powiedział że on chce zobaczyć mieszkanie.

Oczywiście nie wpuściłem bo nie wiedziałem kto to. Pan Mirek mnie nie informował.
Chciałem to z nim wyjaśnić ale zaczął mnie wyzywac i być bardzo agresywnym.

Koniec końców jego córka dzwoniła do mnie i mnie przepraszała za jego zachowanie. Mówiła, że tata taki już jest. 

Pomyślałem ok, zaraz nas tu nie będzie.

Pan Mirek był u nas w zeszły piątek zobaczyć mieszkanie. Trochę się przyczepił do rozregulowanych drzwi od balkonu (fakt, zostawiłem je raz otwarte wychodząc do pracy i musiały trzasnąć przez co ciężej się domykały) nie naprawiałem tego bo nie miałem ochoty po ostatniej akcji. 

Spisaliśmy protokół zdawczo odbiorczy. Były tam uwagi, że np blacha w piekarniku spalona, że drzwi rozregulowane czy że winylowe panele sie starły. Kaucja poszła na naprawy i opłatę rachunków, które będą wystawione za miesiąc. W niedzielę oddaliśmy klucze i tyle.

Wczoraj Pan Mirek dzwoni i mówi że drzwi są wyrwane, że wszędzie brud, że prysznic zepsuty itd. Pytam go spokojnie o co chodzi, tłumaczę że sprzątaliśmy i robiłem zdjęcia po sprzątaniu dom był czysty.

On zaczął mi grozić, wyzywac mnie, chciał żebym mu płacił, groził mi sądem. Też go zwyzywalem w odpowiedzi na jego agresję. Nawet chciał wyjść na solo, podałem mu nowy adres ale uznał że mu się nie chce przyjeżdżać. Tłumaczyłem mu na spokojnie, że zawias był luźny jak jego córka i nic nie było wyłamane co sam widział w piątek. Przecież we wtorek sam mógł coś uszkodzić. Jaką mam pewność? 

Co robić z tym? Bo mnie roznosi. Dbałem o dom, zawsze było czysto. 

Później też wydzwaniał ale numer zablokowałem.

O poprzednich lokatorach mówił że miał z nimi problemy, podobno też się sądził z nimi o hajs. 

Proszę uważajcie na ten dom.

Napisałem ostrzeżenie na kilku grupach na fb. 
Torun to dziura
Torun to dziura
Torun to dziura
0.043478012084961