Ziołolecznictwo na wesoło

8
Sława dzidki!

Więc miałem Ci ja taką rozkminę kiedyś, nie? Pamiętacie tych wszystkich ezozjebów, kamieniary, patusiarzy antyszczepionkowców, wszystkich innych pokurwieńców którzy generalnie bardziej szkodzą niż pomagają? Oczywiście nie mówię tutaj o oczywistym zielarstwie i ziołolecznictwie, bo sam je uskuteczniam jako terapię wspomagającą, albo nawet czasem i główną przy jakiś gówno-przeziębieniach czy bólach gardła. Bo po co faszerować się prochami? Jak trzeba, to trzeba, ale no... Do brzegu!

Więc wpadłem Ci ja na genialny pomysł, jak załadować w chuja tych wszystkich szurów. Podziękowania dla kolegi @behemot11 za mem o barszczu sosnowskiego, bo to mi przypomniało ten pomysł.

I dlaczego barszcz? Otóż, jakie obrażenia i spustoszenie w organiźmie powoduje barszcz, wszyscy wiemy. A jak nie wiemy, to polecam wybrać się na najbliższe pole barszczu i wziąć głęboki wdech. Jeżeli wróciliście - gratulacje użyszkodniku. Więc... Powinniśmy zacząć infiltrować te wszystkie grupki szurów co pierdolą głupoty w internecie i... Opowiadać o cudownych właściwościach leczniczych barszczu sosnowskiego, jaki otrzymaliśmy od naszych UMIŁOWANYCH BRACI SOWIETÓW (ha tfu). Możemy opowiadać jakie to zbieranie jest relaksujące, a wyciąg z barszczu pomaga oczyścić organizm ze wszystkiego co złe.

Oczywiście bąble, oparzenia i owrzodzenie skóry to reakcja organizmu na tak silny związek jakim jest furanokumaryna. Niedowiarkowie niech sami sprawdzą, jak szybko pomaga. Dla mocniejszego baitu można oczywiście spreparować jakiś fake olejek lniany i się nim nacierać, mówiąc że "No bejbe, mój organizm po terapii barszczem jest już całkowicie oczyszczony, mogę się nim smagać jak w saunie". A jak ktoś ma dużo złogów w organiźmie, to niestety no... Reakcja będzie czasami bardzo ostra - ale byle nie iść do szpitala. Szpitale w końcu są powiązane z big pharmą, więc to zło.

Znajdą się pewnie tacy, którzy będą chcieli ostrzec innych, że to groźna roślina. Wiecie co trzeba zrobić - oczywiście to krypto agenci big pharmy, oni nie chcą żeby barszcz istniał, ale to tak potężna i prozdrowotna roślina, że nie da się jej tak łatwo wytępić. Poza tym duża część rośnie gdzieś w Rosji, a tam te koncerny nie sięgają, co to to nie. Jak ktoś zacznie rzucać wikipedią albo teoriami naukowymi to już sam się zaorał - bo oczywiście jest to korporacjonizm i chcą ich zniszczyć i odżegnać od cudownej rośliny, jaką jest barszcz.

Czy jestem zły? Relatywnie
Czy jestem niemoralny? Tak

Czy ktoś może na tym ucierpieć? Bezapelacyjnie

Ale no, selekcja naturalna. Miłego czwartku.
0.040610074996948