Z pamiętnika działkowicza #1

35
Witam wszystkich bardzo serdecznie 😘 z racji że jestem dziewicą w pisaniu tutaj, proszę Was o ciepłe przyjęcie 🥰
A więc kilka lat temu moja żona kupiła działkę ROD za śmieszne pieniądze 💸💸 900pln xD teraz sama ziemia warta z jakieś 10k także interes życia, - a ceny takie bo wioska i nic dookoła. 
Z pamiętnika działkowicza #1
Na działce jest już fundament pod domek, a w fundamencie doprowadzony prąd - poprzedni właściciel wjebał kabel podtynkowy 2 żylowy xD działkowe Mirki powiedzieli mi, że to jest po chuju i mam zmienić, z racji, że chce postawić domek holenderski to tak zrobiłem.
Rozeznanie gdzie muszę się przekopać i do dzieła. U mnie kopałem jakieś 30m, zajęło mi to ok 1,5h, później zaczęły się schody bo musiałem się przejebać na działke sąsiada - tam jest skrzynka xD kopanie przez ubitą drogę jakimiś kamieniami czy innym syfem to była udręka, dawał radę tylko kilofem który pożyczyłem od ojca (nie zdążył go oddać a już go przejebałem 🤣🤣)
Centymetr za centymetrem posowałem się 😅 do przodu z iskrami które szły spod kilofa, potem który lał mi się na ryj, milionem komarów i jeżem (który koniec końców wpierdolił się do dziury i taka była jego pomoc...) 🤣 W pewnym momencie widzę światła auta które jedziemy w moim kierunku, no to idę do niego oczywiście z kilofem w rękach żeby mu powiedzieć, że musi skręcił w inną drogę bo się wpierdoli w dziurę, stanąłem na krzyżówce i czekam aż dojedzie do mnie, a ten się zatrzymał i czeka... A w sumie jakbym to nie była 2 w nocy to może by podjechał xD nic idę do niego i tłumacze mu że ma jechać inną drogą, widać było strach na twarzy dziadka, a w powietrzu unosił się smród, ale to raczej ode mnie bo jebałem potem na kilometr xD nie odpowiedział mi nic ale zrozumiał przekaz i skręcił ^^.  Przekop przed drogę zajął mi jakieś 3h, u sąsiadów poszło sprawniej bo jakieś 2h ^^ ziemia miękka ale w chuj korzeni, ale traktowałem je tomahawkiem więc luz, co się będę patyczkował w końcu nie moje 🤣
Ale spokojnie, sąsiedzi nie zgłasili do dzisiaj śmierci któregoś z drzew.
Z pamiętnika działkowicza #1
Z pamiętnika działkowicza #1
Z pamiętnika działkowicza #1
Ok, z racji tego, że ciemno jak w dupie i strach pełne gacie, szybkie kładzenie przewodu i zakopywanie. I co? No gówno xD przewód za krótki... na szczęście tylko z mojej strony wiec chuj... Idzie dosztukować xD
Podsumowując ręce od krwi i odcisków, plecy napierdalały przez tydzień, ale co tam ból jest chwilowy a chwała wieczna xD czy jakoś tak ^^ 
Dziękuję wam za uwagę jeżeli komuś się udało dotrzeć do końca 🥰
Jak się spodoba komuś to coś wstawię jeszcze. 
Trzymajcie się cieplutko kochani dzidowcy, wierzcie w siebie, i nie poddawajcie się za szybko 😘
WYPIERDALAM 🥰
0.043387174606323