Można być Niemcem i nienawidzić Niemców...
Humor
1 m
8
"Przyszedł na świat pod Berlinem. W czasie I wojny światowej służył w niemieckiej marynarce wojennej, ale w 1919 roku, po odzyskaniu niepodległości, na stałe związał się z Wojskiem Polskim. Dziś mija 140 rocznica urodzin Józefa Unruga.
Z własnej kieszeni sfinansował zakup pierwszej jednostki rodzącej się Marynarki Wojennej RP, a kiedy rozpoczęła się II wojna światowa, bohatersko dowodził obroną Wybrzeża. Powiedział wówczas: „wszyscy kapitulują we wrześniu, a my wytrzymamy do października ”. Słowa dotrzymał..
Zaraz po kapitulacji otrzymał propozycję służby w niemieckiej flocie, ale z niej nie skorzystał. Choć doskonale znał język wroga, ku zdumieniu parlamentariuszy zażądał tłumacza. To wtedy wypowiedział pamiętne słowa: „pierwszego września zapomniałem, jak się mówi po niemiecku”.
Wzięty do niewoli, resztę wojny spędził w obozach jenieckich, skąd po jej zakończeniu udał się do Wielkiej Brytanii. Pomimo tego, że tamtejszy rząd przyznał mu emeryturę, Unrug – solidaryzując się z tysiącami żołnierzy walczących po stronie aliantów, którzy takich świadczeń nie otrzymali – odmówił jej przyjęcia.
Zmarł w 1973 roku we Francji. Jego marzenie, by zostać pochowanym wraz ze swoimi żołnierzami na gdyńskim Oksywiu, spełniło się dopiero w 2018 roku m. in. dzięki Instytutowi Pamięci Narodowej.
Pośmiertnie otrzymał stopień admirała floty."
Z własnej kieszeni sfinansował zakup pierwszej jednostki rodzącej się Marynarki Wojennej RP, a kiedy rozpoczęła się II wojna światowa, bohatersko dowodził obroną Wybrzeża. Powiedział wówczas: „wszyscy kapitulują we wrześniu, a my wytrzymamy do października ”. Słowa dotrzymał..
Zaraz po kapitulacji otrzymał propozycję służby w niemieckiej flocie, ale z niej nie skorzystał. Choć doskonale znał język wroga, ku zdumieniu parlamentariuszy zażądał tłumacza. To wtedy wypowiedział pamiętne słowa: „pierwszego września zapomniałem, jak się mówi po niemiecku”.
Wzięty do niewoli, resztę wojny spędził w obozach jenieckich, skąd po jej zakończeniu udał się do Wielkiej Brytanii. Pomimo tego, że tamtejszy rząd przyznał mu emeryturę, Unrug – solidaryzując się z tysiącami żołnierzy walczących po stronie aliantów, którzy takich świadczeń nie otrzymali – odmówił jej przyjęcia.
Zmarł w 1973 roku we Francji. Jego marzenie, by zostać pochowanym wraz ze swoimi żołnierzami na gdyńskim Oksywiu, spełniło się dopiero w 2018 roku m. in. dzięki Instytutowi Pamięci Narodowej.
Pośmiertnie otrzymał stopień admirała floty."