Czołem dzidowcy.

Chciałbym wam dzisiaj zaprezentować przepis na grochówkę taką, że nawet czteroletnie kaszojady wołają o dokładkę.

Siadajcie i słuchajcie.

Oto niezbędne składniki, bez proporcji, bo mi się nie chce, wpierdol ile uważasz:
-groch
-wędzone żeberka
-wędzony surowy boczek
-kiełbasa
-ziemniaki
-marchewka
-seler
-pietruszka
-czosnek
-cebula
-liście laurowe
-ziele angielskie
-jałowiec
-majeranek
-pieprz
-sól

Przejdźmy do rzeczy.

Wpierdol liście laurowe, ziele angielskie, jałowiec, pieprz w ziarnach, czosnek i wędzone żeberka do wody i gotuj na takim ogniu, żeby pyrkało przez godzinę.

W międzyczasie usmaż boczek na złoto, dodaj kiełbasę i smaż jeszcze przez chwile. Następnie oddziel mięso od tłuszczu, mięso odłóż na talerz, a tłuszcz na patelnie.

Usmaż elegancko cebulkę i też ją odłóż rozdzielając ją od tłuszczu. 

*W razie potrzeby dodaj tłuszczu z jakiegoś zwierzęcia.
*Smaż wszystko rozsądnymi partiami.

Teraz usmaż marchewkę.

Następnie usmaż pietruszkę.

W następnej kolejności smaż seler.

I ziemniaki.

Pewnie minęła godzina gotowania mięsiwa. Wyciągnij żeberka i wpierdol uprzednio wypłukany groch. Niech pyrka.

Weź żeberka i obierz je z mięsiwa. 
Miesiwo posiekaj nożem lub maczetą.

Nadszedł czas na wpierdolenie wszystkiego do gara. Na wolnym ogniu niechaj pyrka. Stopniowo dosalaj. Dodaj zmielony pieprz. 15 minut przed końcem wzbogać miksturę majerankiem.

Protip:
Jeśli chcesz wpierdolić swoją grochówkę do słoika to zastosuj poniższy hint, aby uniknąć ujebanego gwintu.

Wuala. Oto grochówka taka, że dupe urywa.

Wypierdlam żreć.