Dzida czytelnicza

66
Zbędna dygresja:

Jakiś czas temu ujrzałem w biedronce, na przecenie, książkę Pilipiuka: "Kroniki Jakuba Wędrowycza".
Jako iż czasem pojawiały się tutaj cytaty owego twórcy, to pomimo posiadania ostatnich 50 złotych w portfelu nie mogłem oprzeć się pokusie, aby wydać 20 złotych i tę książkę nabyć. Około tygodnia zbierałem się do jej przeczytania, gdyż w międzyczasie miałem jeszcze do dokończenia "Człowiek obiecany" Majki (Polecam) i zacząłem czytać "Pociągnięcie pióra" Pratchetta (Polecam jeszcze bardziej - 270 stron wciągnąłem w kilka godzin, a i się uśmiałem).

"[...]Wędrowycza" na początku czytało mi się dość ciężko, ale wciągnąłem się bez reszty. Potem, dla lepszego zrozumienia, przeczytałem po raz drugi, a nawet trzeci (Nawet znalazłem kilka nieścisłości, chociaż to już IX wydanie...). Potem zwróciłem uwagę na to, że na "pierwszej" stronie, jest spis wszystkich części. Wczoraj pojechałem do jebanego Empika, i wydałem 300 złotych (Miłość do literatury boli...), na kolejne części. Oczywiście - Jak to Empik - Nie mieli wszystkich, więc brakuje mi ciągle "Wieszać każdy może", "Homo bimbrownikus" i "Trucizna" (Przy okazji kupiłem "Cyberiada" Lema, chociaż wolałem zacząć przygodę z tym twórcą od "Solaris"...), ale to kwestia czasu...
Jutro kończę "Czarownik Iwanow" i biorę się za "Weźmisz czarno kure..."

I wiem, że skończę wszystkie części dość szybko...
Właściwe pierdolenie:

Czy znacie jakieś książki typu "Jakub Wędrowycz", albo "Świat dysku" Pratchetta?

Chodzi mi o absurdalny, czasem chamski, humor; Zakrawający o politykę, filozofię, a nawet religię; Który nie zostawia na nikim suchej nitki. 
W skrócie: Absurd bez granic smaku.
0.27375888824463