Nie wzbudzał żadnych podejrzeń.
20
W czerwcu z 58-letnią mieszkanką Tarnobrzega skontaktował się za pośrednictwem komunikatora internauta, podający się za amerykańskiego dziennikarza polskiego pochodzenia, pracującego obecnie w Syrii.
Kilkutygodniową korespondencją mężczyzna zaskarbił sobie sympatię i zaufanie tarnobrzeżanki, sugestywnie opisując swoje warunki życia i pracy na Bliskim wschodzie, przesyłając swoją fotografię i podając personalia.
Z końcem lipca zwierzył się, że chciałby wrócić do Polski i równie bardzo zobaczyć się z mieszkanka Tarnobrzega, ale w tym celu musi najpierw zorganizować zastępstwo przez innego dziennikarza, co będzie wymagać funduszy na zabezpieczenie jego pobytu. Poprosił o wsparcie finansowe na ten cel, podał numer konta, na które należało je przesłać, co też kobieta uczyniła, zasilając owe konto sumą 22 tys. zł.
Kilka tygodni później „amerykański dziennikarz” uradował swoją korespondentkę wiadomością, że jest już gotów przylecieć do Polski, tylko… potrzebuje gotówki na bilet lotniczy. Wobec czego pani dokonała dwóch przelewów. Gościa się nie doczekała, ale ten zaalarmował ją, że trafił do tureckiego więzienia i z problemu może go wybawić kolejny przelew, tym razem w postaci bitcoinów. Poinformował, jak je kupić i przekazać, tarnobrzeżanka zastosowała się do instrukcji.
źródło: https://nowiny24.pl/oszukana-na-amerykanskiego-dziennikarza-kobieta-stracila-360-tys-zl/ar/c1p2-26992379
Kilkutygodniową korespondencją mężczyzna zaskarbił sobie sympatię i zaufanie tarnobrzeżanki, sugestywnie opisując swoje warunki życia i pracy na Bliskim wschodzie, przesyłając swoją fotografię i podając personalia.
Z końcem lipca zwierzył się, że chciałby wrócić do Polski i równie bardzo zobaczyć się z mieszkanka Tarnobrzega, ale w tym celu musi najpierw zorganizować zastępstwo przez innego dziennikarza, co będzie wymagać funduszy na zabezpieczenie jego pobytu. Poprosił o wsparcie finansowe na ten cel, podał numer konta, na które należało je przesłać, co też kobieta uczyniła, zasilając owe konto sumą 22 tys. zł.
Kilka tygodni później „amerykański dziennikarz” uradował swoją korespondentkę wiadomością, że jest już gotów przylecieć do Polski, tylko… potrzebuje gotówki na bilet lotniczy. Wobec czego pani dokonała dwóch przelewów. Gościa się nie doczekała, ale ten zaalarmował ją, że trafił do tureckiego więzienia i z problemu może go wybawić kolejny przelew, tym razem w postaci bitcoinów. Poinformował, jak je kupić i przekazać, tarnobrzeżanka zastosowała się do instrukcji.
źródło: https://nowiny24.pl/oszukana-na-amerykanskiego-dziennikarza-kobieta-stracila-360-tys-zl/ar/c1p2-26992379