Szarpana w tortilce
Tak się poznaje, że to ten jedyny piwniczak. XD
Eksperymentalnie miast zwykłego karczku a'la kebab postanowiłam wykonać dziś to samo, tylko z szynki. Zaraz będzie "ale szynka jest sucha!", ale też delikatna, więc po bigosie kolejna metoda jak sprawić, by szynka była soczysta. Trzeba z niej zrobić szarpaną wp.
Eksperymentalnie miast zwykłego karczku a'la kebab postanowiłam wykonać dziś to samo, tylko z szynki. Zaraz będzie "ale szynka jest sucha!", ale też delikatna, więc po bigosie kolejna metoda jak sprawić, by szynka była soczysta. Trzeba z niej zrobić szarpaną wp.
Szynę przyprawiłam głównie pieprz i sól/vegeta, odrobina słodkiej wędzonej papryki do smaku. Plastry przełożyłam sowicie cebulą i dałam im 90 minut w 180°C na zaprzyjaźnienie się. Tak, tak przyrządzona szynka byłaby sucha. Więc po tym czasie ją wyciągamy i...
Jeb jeb jeb jeb! Szarpiemy sobie widelcami tworząc z mięcha i cebuli jednolitą masę. Dolewamy wody lub rosołku jak akurat stoi na piecu, ugniatamy, żeby mięcho było w płynie i wstawiamy jeszcze tak na 30 minut mieszajac przynajmniej raz w międzyczasie.
Korzystając z wolnej chwili warto zrobić sos z jogurtu greckiego, majonezu i tego co tam chcecie - czosnku, ogórków czy jak ja - pieprzowej srirachy. Lokowanie produktu jest ważne - ten jogurt grecki jest rzadki fest. Jak chcecie gęsty sos - kupcie inny. Nadziałam się, więcej tego nie kupię.
Mmm... sosik pieprzowy!
Teraz wychodzi nasze mięsiwo. Jeśli ładujecie do buły może zostać mokrzejsze, na cienkim lepiej odcisnąć nadmiar płynu z tej aromatycznej, parującej kwintesencji świni!
Teraz wychodzi nasze mięsiwo. Jeśli ładujecie do buły może zostać mokrzejsze, na cienkim lepiej odcisnąć nadmiar płynu z tej aromatycznej, parującej kwintesencji świni!
Ponieważ miało być z suróweczkami, a siekanie drobno kapusty to nie jest moje ulubione zajęcie w wolny dzień, to kupiłam gotowca. Jak dla mnie za mało chrzanowe, ale co kto lubi.
No i nadszedł ten moment! Składanie tortilki. Na fotkach z sosiwkiem z siekanym czosnkiem.
Zanim zaczniecie krzyczeć, że ser się nie roztopi, to spoiler alert - roztopił się perfekcyjnie na contact grillu, bo mięsko było cieplutkie i szybko zagrzała się cała zawartość wrapa.
A oto i efekt końcowy. Fakt, puściło dużo soków, bo i sos wyszedł zbyt lekki i mięsa nie pozbawiałam nadmiaru rosołku no i na koniec dorzuciłam jeszcze przed zwinięciem pikle w plasterkach.
Może nie najlepiej, powiedziałabym, że wyszło średnio, czyli zajebiście jak na pierwsze wykonanie nowego pomysłu. No i nadal lepszy i bardziej zwięzły przepis niż na Ania Gotuje.
Wypierdalam spać.
Wypierdalam spać.
