Pacjent: Anschutz .22 LR rocznik '61
Misja: wyczyścić i poprawić osadę frezem  w miejscu chwytu, co by się nie ślizgała w łapkach. Osada jest dwukrotnie przetarta olejem. Stare śruby i kabłąk dostały nową oksydę na zimno, ale niestety ubytki na ryglu nie lubią się zbytnio z tym specyfikiem- zamiast czerni wychodzi ruda.

Ogółem: Dorwałem fajny karabinek jednostrzałowy za parę groszy, w sam raz aby rozpocząć strzelanie na strzelnicy w przyszłym roku z córką lvl 9. Najlepsze że pasują do niego ślepaki z pistoletów hukowych i można szkolić młodzież bez obawy o wypadek, zachowując tym samym efekt huku i delikatny odrzut. Dodatkowo karabinek otrzyma wielofukncyjne urzadzenie wylotowe w połączeniu z nabojami poddźwiękowymi, a jak dorwę się do frezareczki to spróbuję dorobić na nim szynę 11mm pod optykę. Chociaż przyznam, że na standardowych przyrządach celowniczych celność na 50m jest spoko.

Polecam takie zabaweczki każdemu kto chce zarazić swoje latorośle zamiłowaniem do czegoś innego niż tylko smartfonik.

Z Bogiem.