Historia z Auschwitz. Żydy nie są takie złe

37
Mieszkam w Oświęcimiu. Codziennie jeżdżę koło obozu. Zwyczajne normalne miasteczko. Przyjechali znajomi, chcieli odwiedzić poszedłem z nimi. Nie wiedziałem że tam jak na lotnisku.
Musiałem więc zostawić swoje EDC w szafeczce. Szafeczki piec szekli. Nie miałem gotówki a wycieczka już wchodzi.
Skitrałem więc Multitola, batona, i noz medford pretorian w najgłębszych zakamarkach jakie znalazłem i poszedłem zwiedzać. Po powrocie .... Znalazłem  w tym miejscu scyzoryk victorinox i kartkę z uśmiechnięta emotką.
0.038368940353394