Pasta

55
Spójrzmy prawdzie w oczy: kobieta nie wniosła nic do rozwoju naszej cywilizacji. Państwa,
miasta, wszelkie technologie, wszystko co stworzył i wymyślił człowiek, wymyślili właśnie mężczyźni.
Począwszy od ołówka, pisma, przez kosmetyki i inne pierdoły, którymi smarujecie swoje ryje dwie
godziny dziennie, sześć razy w tygodniu żeby zwrócić na siebie uwagę innych, aż do komputera.
Żadna kobieta nie przewodziła samodzielnie wojskiem czy państwem bo nie mają charyzmy, oddania
jakiejkolwiek sprawie czy jakiejkolwiek motywacji wybiegającej za koniec własnej dupy i piłowanie
paznokci. I nigdy się to nie zmieni, bo teraz armią dowodzi nie jeden generał i paru dowódców, którzy
mają chuja do powiedzenia, tylko zorganizowana grupa ludzi zwana sztabami, podobnie zresztą w
przypadku państwa. Śmieszy mnie najbardziej posiłkowanie się tym, że bez mężczyzn nie byłoby
wojen, głodu, srania sobie do ryja.
Bez mężczyzn siedziałybyście w jebanych jaskiniach, marnując swoje króciutkie życie na malowaniu
paznokci i bawieniu się stopami (zakładając, że zapładniałyby was małpy, a taka Anna z Kasią
umiałyby upolować jelenia czy innego kurwa rysia), a nawet jeśli nie, to najprawdopodobniej
powybijałyście się z powodu koloru paznokci albo tego, że w innym państwie mają ładniejsze torebki.
Wojny wynikają z różnic etycznych, politycznych, religijnych, ekonomicznych, nie wiem jak
ograniczonym nieukiem trzeba być żeby sądzić, iż sprowadzenie cywilizacji do pojedynczej płci
miałoby być jakimkolwiek lekarstwem.
Kobiety są po prostu głupie. Nie są złe, na pewno ignoranckie i zapatrzone w siebie, ale nie to
jest problemem. Problemem jest ich nieskończona głupota, debilizm wtórny, brak jakiejkolwiek
wyobraźni, całą tą zbieraninę nazywam „niedorozwojem mentalnym”.
Jedyne, co kobiety robiły, robią i będą robić dla świata to rodzenie dzieci i sprawianie
przyjemności swoim partnerom. Bo nic więcej nie umieją, nic. Niestety kobieta przez tyle tysięcy lat
nie potrafiła wypracować w sobie żadnych innych cech poza wyglądem, który i tak przemija z
wiekiem. To dodatkowo pokazuje jak słabą, durną i ogólnie żałosną jednostką jest, nieudolną i nic
niewartą. Życie kobiety to wegetacja, wstawanie rano, posiłki i pindrzenie się przed lustrem.
Mężczyzna przeżywa, zdobywa, wznosi się i opada, odkrywa, poznaje, odnosi zwycięstwa i ponosi
porażki. Życie kobiety ogranicza sie do trzech rzeczy: telewizor, stopy i pstrykanie sobie fotek.
Najśmieszniejsze, że laski mają tego pojecie. One podświadomie wiedzą że są gorsze, stąd nie
umieją normalnie istnieć w społeczeństwie, tylko topią się w morzu kompleksów, lęków przed
najdenniejszymi rzeczami. Bez faceta, który będzie jej bronił przed chuj wie czym nie są w stanie
istnieć w społeczeństwie. Nawet z tym mają kurewskie problemy. Wiedzą, że są zakłamanymi,
zakompleksionymi, chorymi na łeb, głupimi do nieprzytomności masami, że są gorsze, co przejawia
się już w dzieciństwie (Freud opisał to zazdrością o siusiaka); ale zamiast zabrać się za siebie, nie
wiem - wstać sprzed kurwa telewizora i wspaniałych filmów o życiu, typu Szpilki na Giewoncie, będą
płakać, popadać w kompleksy, pluć jadem w swoje gniazdo i wszystkich wokół. Zamiast udowodnić
komuś że są takie, jakie malują się w główce, czyli fascynujące, inteligentne i ciekawe, wolą bawić się
w swoje filozofie na poziomie pięciolatka, wycięte z Coelho, Chmielewskiej albo innej
mainstreamowej papki, a potem płakać że nikt ich nie rozumie.
Są słabe - dosłownie i w przenośni. I niech takie będą, ale niech siedzą cicho zamiast się z tym obnosić
jak kurwa niewiadomo czym.
Kiedy samiec ma z czymś kłopot, to stara się szukać rozwiązania, kobieta siedzi na dupie i
płacze, czekając aż ktoś zrobi coś za nią. Do tego każdej wydaje się, że jest niesamowita, jedyna w swoim rodzaju, że jest księżniczką wybraną przez los i należy jej się gwiazdka z nieba za leżenie na
dupie i bawienie sie swoimi stopami.
Sorry, ale nie potrafię zrozumieć tego cliche - „wszyscy faceci są tacy sami”. Dla mnie wszystkie laski
są takie same; są tak kurewsko przewidywalne, że to aż śmieszne. Zaczytują się w takich samych
płytkich debilizmach, słuchają zazwyczaj tej samej, płytkiej, mainstreamowej muzyki i oglądają te
same, debilne, nudne, wtórne, zapychające chłamy. Kobiety są przereklamowane, ale zauważają to
dopiero po trzydziestce, kiedy ich jedyne atuty - wygląd i wrodzona słabość, dla mężczyzn
zaprogramowanych do rozmnażania się, stają się gówno warte. Wtedy niestety jest już za późno. Stąd
rozwody, mit niewiernego męża i tym podobne.
Sorry, ale kurwa facet ma całe życie, a nie jebane dwadzieścia lat dopóki jeszcze jest ładny i cycki nie
wiszą mu jak worki, facet jest samodzielny nie dlatego, że mieszka w innym domu niż mamusia (i tak
przysyłająca pieniążki co miesiąc).
Laski myślą że za samo to, że „są”, ich wybranek będzie starał się do końca dni, z radością przyjmując
nagrodę w postaci „mały seksik co miesiąc albo jak będzie mi się chciało, ale nie w pupę!”. A tu
gówno prawda - samice ze swoimi kurzymi, dwudziestoletnimi móżdżkami będą się seksić z twoim
mężem/chłopakiem bo będzie miał ładnie skrojony garniak i/lub portfel z całą wypłatą, a ty nie
będziesz mogła nic z tym zrobić.
Podludzie zwani kobietami w swoim żałośnie przewidywalnym toku nie-myślenia dostają
krwotoku z pizdy jak widzą pieniądze, cyfry, zera. Nawet nie muszą ich dostać - wystarczy, że je
zobaczą. Już nawet w tym aspekcie mężczyźni są ponad kobietami - oni kiedy lecą na najniższy
możliwy w kobiecie aspekt, czyli wygląd, nie patrzą bynajmniej na osobę. I jest to też najlepszy
przykład na nieskończoną hipokryzję kobiet, które inwestują jedynie w swój wygląd, coś tak
małostkowego, a potem płaczą że nikt nie widzi ich wnętrza.
W ogóle sugerowanie, że kogokolwiek obchodzi twoje wnętrze, puste jak balon i tak potrzebne i
ciekawe jak psie gówno na chodniku.
P.S. To prawda
0.042754888534546