Wierszyk 2

8
Za czasów dawnych bardzo tak
Że ciężko w ogóle to datować
Na pomysł raz Faraon wpadł
Trza piramidę wybudować

Zebrał do tego cały lud
Każdy na rozkaz władcy goni
Nie był on znowu taki chuj
Obiecał że każdy z nich zarobi

Wszyscy tyrali równo tam
Przy głazach ciężkich układaniu
Każdy chciał mieć udział swój
Przy monumentu budowaniu

Jeden z roboli cwany był
Migał się od prac najcięższych
Wypłaty zaś najbardziej czekał
Pytał wciąż w kółko- Kiedy pierwszy?

Minęło wiele długich lat
Choć krótkich w skali dziejów Ziemi
Budowla jest pod nieba dach
Faraon wzywa lud do premii.

Każdy po premię wyciąga dłoń
Czy robił wiele czy robił gówno
Faraon to pierwszy komuch był
I wszystkim dał kurwa po równo

Śmiał się leniwy robol z tych
Co ciężkie głazy układali
Bo on nie musiał tykać ich
Za trudy jego też uznali.

Pytanie tu postawić chcę
Bo męczy ono mnie straszliwie
Czy premię rozdać w taki sposób
To jest na pewno sprawiedliwie?

Pytanie ostatnie stawiam Wam
I nie uciekam od krytyki
Tysiak podwyżki trzeba dać
Tej zbędnej kurwie od plastyki?
0.040457963943481