Dzień drugi, kontynuuję wcieranie oleju w osadę. Dzisiaj już nie tak obficie jak pierwszą warstwę. Znowu, szmatka „wpizdu” + kleks oleju i ciągniemy wzdłuż słojów zostawiając cienki film na powierzchni. Można dodatkowo przetrzeć osadę po prostu dłońmi, wcierając ciepłem dłoni olej. Po przeschnięciu około 20 minut wstępnie przepolerowałem olej suchą szmatką. Mokre od oleju drewno wygląda jak wyżej, więc nie będę powtarzał fotografii. Poniżej po wyschnięciu drugiej warstwy oleju (dzień trzeci).