Renowacja 102 letniego karabinu Schmidt-Rubin K11 cz3,5.

16
Kontynuacja poprzedniej wrzutki:
https://jbzd.com.pl/obr/3463416/renowacja-102-letniego-karabinu-schmidt-rubin-k11-cz3

     4. Szlifowanie.
Czas na kolejny etap, najmniej przyjemny i długotrwały. Szlifowanie. Zaczynam od razu od papieru 120, drewno jest dosyć czyste i gładkie. Przed każdym przejściem na drobniejszy papier osadę przemywałem acetonem i wodą. Acetonem czyściłem bezpośrednio po zakończeniu szlifowania daną gradacją papieru, usuwając jeszcze pojawiające się ślady olejów.
Renowacja 102 letniego karabinu Schmidt-Rubin K11 cz3,5.
Do szlifowania nie zdejmuję stopki kolby, aby nie zaokrąglić krawędzi drewna. Zapewni to pewne przyleganie stopki po zakończeniu renowacji.
Renowacja 102 letniego karabinu Schmidt-Rubin K11 cz3,5.
Nie udało się niestety pozbyć wszystkich skaz z drewna, ale liczyłem się z tym :(

Dużo papierów, gąbki i włókniny ściernej później:
Renowacja 102 letniego karabinu Schmidt-Rubin K11 cz3,5.
Przemywanie (nasączanie) wodą ma na celu podniesienie włókien drewna, które podczas szlifowania zostały wgniecione i uniknęły obróbki papierem. Drewienko po namoczeniu:
Renowacja 102 letniego karabinu Schmidt-Rubin K11 cz3,5.
Szlifowanie trwało bardzo długo, ale to jest nie do przeskoczenia. Jeśli chcemy mieć idealnie gładkie i przyjemne w dotyku drewno to trzeba się do tego przyłożyć i najeść pyłu :D Po wyschnięciu szybkie przetarcie acetonem i znowu szlifowanie gąbeczką 320 do usranej śmierci.

     5. Malowanie
Jak uznałem, że faktura drewienka jest już okej, odpylenie ściereczką, aceton i po przeschnięciu zacząłem nakładać pierwszą warstwę bejcy. Kolor mahoń. Po pierwszej warstwie bejcy i przetarciu włókniną:
Renowacja 102 letniego karabinu Schmidt-Rubin K11 cz3,5.
Renowacja 102 letniego karabinu Schmidt-Rubin K11 cz3,5.
Jak mówiłem, nie udało się usunąć wszystkich skaz, ale to nie jest jakiś wielki problem. K11 nie idzie w gablotę, tylko do tyrania na strzelnicę :)
Co do odczucia kolorów, nie umiem robić zdjęć xD kolory na obu częściach osady są w rzeczywistości niemalże takie same. Jeszcze pokrywa lufy:
Renowacja 102 letniego karabinu Schmidt-Rubin K11 cz3,5.
Po wyschnięciu bejcy, lekkie przetarcie włókniną 320 i poszła kolejna warstwa bejcy, już ostatnia, aby nie wyszło zbyt ciemno. Ze względu na szybkie wsiąkanie bejcy, nie było czasu na robienie zdjęć w trakcie procesu. Drugie malowanie i lekka polerka włókniną:
Renowacja 102 letniego karabinu Schmidt-Rubin K11 cz3,5.
Renowacja 102 letniego karabinu Schmidt-Rubin K11 cz3,5.
Renowacja 102 letniego karabinu Schmidt-Rubin K11 cz3,5.
W tej wrzutce to by było na tyle. W kolejnej będzie olejowanie i woskowanie drewna. A później już składanie karabinu w całość :) Dziękuję za uwagę i idę sączyć Zwierzyńca, bo zasłużyłem na odpoczynek :D
Na pewno można było zrobić to lepiej :) niestety karabiny składowane są byle jak i ślady w drewnie są głębokie. Odnawiam na ile jest możliwość, ale to też nie będzie sztuka do gabloty, tylko do rekreacyjnego plumkania na strzelnicy.
0.063987016677856