Jak widać na obrazkach powyżej, zabrałem się za odnowienie ojcu swojego roweru (komunijny, czyli ma już jakieś 17 lat). O ile niektóre elementy w międzyczasie wymieniłem, o tyle hamulców tarczowych z przodu nie wymieniałem a teraz widzę, że gumka się w nim rozjebała. Hamulec mimo to działa normalnie, klocki nawet jeszcze są z jakimś zapasem (mało hamowałem przednim). Zastanawiam się, czy dostanę gdzieś taką gumową osłonkę na sprężynę (bo chyba sprężyna jest pod spodem) czy muszę kupować cały element hamulca? A może ta guma to w sumie niepotrzebny badziew i jak hamuje z nią rozjebaną bez problemu, to nie ma co zmieniać? Może to coś zmieni ale na pewno muszę wymienić tarczę, bo jest skrzywiona od x lat tylko zawsze byłem zbyt leniwy, by to zrobić.
Rower jak wspomniałem jest leciwy ale na potrzeby mojego ojca wystarczy, ten hamulec to jakiś noname.