Zacznijmy od tego, że wbrew powszechnej opinii - nie głosujemy na partie policzne, lecz na ludzi.
Sytuacja w moim okręgu wyborczym (26, Gdynia) jest dość niejasna. Konfederacja na pierwszym miejscu swojej listy wystawiła Stanisława Tyszkę, który w wyborach 2015r. startował z list Kukiz'15, a w wyborach 2019r. z list PSL.
Skąd mam pewność, że po tych wyborach również się nie skurwi i nie zobaczę go za chwilę u Tuska czy Kaczyńskiego?
Mimo tego, że sympatyzuję z Konfederacją, to jednak podchodzę z ograniczonym zaufaniem do ich decyzji. Wiemy przecież, że ta partia nie posiada wielu zaufanych ludzi, by się dobrze przygotować do kilkukrotnego zwiększenia liczby posłów.