Witam Panowie, muszę bo się uduszę podzielić z wami wrażeniami z Space Marine 2 i.... wyszedł średniak.
Pierwotnie chciałem kupić grę po premierze i zobaczeniu faktycznej rozgrywki. No ale moja Żona postanowiła mi kupić grę w przedsprzedarzy więc gram od czwartku (spokojnie, wytłumaczyłem jej dlaczego źle zrobiła i dostała tydzień pokuty w piwnicy o chlebie i wodzie)
Zacznijmy od hehe fabułki. Fabułka jakaś jest. Widać było, że starali się aby nawet ktoś zielony połapał się o co chodzi i wyszło to kiepsko. Titus (zwany poźniej Cycuś) chodzi ciągle niezadowolony, mówi każdemu "Chaos bracie, czuje Chaos" ale każdy ma to w dupie. Rozmowy ze swoimi braćmi są nijakie i absolutnie nikogo nie polubimy i nie przywiążemy się. Gdy zaczynają rozmawiać, tematy się urywają aby powrócić gdzieś później co wybija z rytmu.
Wizualnie wygląda bardzo dobrze przepiękne wykonanie, miasta kopce wyglądają przeogromnie a design pancerzy jest majstersztykiem.
Audio jest. Tyle że brakuje jakiegoś chwitliwego utworu takiego np. jak w Helldivers 2 kiedy wyruszamy na bitwę. Bronie brzmią trochę jakby przytłumione. Voice acting na wysokim poziomie.
Rozgrywka... no zjebali.
Zacznijmy od tego, że ta gra to "meat grinder" mielimy hordy przeciwników w stylu pierwszego SM1, Vermintide czy Darktide.
Najważniejszym zadaniem takiego systemu jest płynna, satysfakcjonująca walka i tu rodzą się problemy. Cycuś jest wolny, zamachy mają za długą animacje których nie można przerwać. Czuć mała responsywność postaci. Rollowanie działa, źle tzn. mozesz się wycofać ale i tak oberwiesz po drodze. Utrudnia też zarządzanie hordą. Parowanie omg. Jest nieintuicyjne, czasem działa czasem nie. Niebieski znacznik parowania zasłania część ekranu i utrudnia śledzenie wrogów. Parowanie ma animacje bloku i cięcia. Jesli kliknąleś parowanie i nie było nic w pobliżu następuje animacja cięcia i podejdzie jakiś gówniak to to cięcie przenika przez niego... Nasz pancerz to nie jest ceramitowy plastal tylko paczka Laysów.
To regres, ci którzy grali w SM1 zrozumieją co mam na mysli bo pamiętają jak przyjemna tam była walka.
Bronie dystansowe to żart. Nie dość że są słabe to mamy mało amunicji. Wrogowie ogólnie mają w dupie co robimy. Nasze ataki nie staggerują ich nie wybiją z rytmu. Walczysz z takim sniperem, strzelasz do niego a on niewzruszony dalej ze 100% trafia w ciebie mimo wybuchających na jego mordzie pocisków boltera. W zwarciu to samo, myslisz ze lekki odskok i ostrzał zrobi coś wojownikowi roju? to się mylisz. I właśnie przeciwnicy dystansowi to kpina xD Nie dość że mają w dupie obrażenia, celność 100%, kierowane pociski, to tak naprawdę nie ma na nich "countera" i nie pasuje do rozgrywki.
Tu nie chodzi, że "łolaboga gra trudna" tylko walka nie jest przyjemna a to najważniejsze. Gadka o tym, że "nie rozumiesz sterowania, musisz się nauczyć" jest pusta. W tego typu grze sterowanie powinno być intuicyjne, czytelne i przyjemne a nie jest. W takim Vermintide masz blok, odepchnięcie, unik. Bronie mają różne poziomy zachwiania, kąty cięcia. To do kupy daje Ci wszystkie niezbędne narzędzia do walki. W SM2 narzędzia są tępe.
U mnie gra działa bez zarzutu ale czytałem na forum Steam o ogromnych problemach, które mają inni ludzie.
I na koniec. Siedze w tym uniwersum prawie dwadziecia lat. Naprawdę chce dostawać dobre gry a ta gra jest co najwyżej średniakiem. Według mnie jeśli rozważacie kupno, poczekajcie na pacze i jakąś promke. Gra nie jest warta swojej ceny.
PS: gra jest wolna od lpg+