Przemierzając Suwalszczyznę...

217
No i się skończyła letnia sielanka.

Wychodzisz do roboty, ciemnica, pizga po łapach, więc z uśmiechem Polaka wymalowanym na twarzy  zmierzasz w kierunku auta, wyciągasz skrobaczkę i jedziesz -  "Za ojczyznę"

Wychodzisz z roboty, patrzysz w niebo a tam słońce już powoli dotyka się z horyzontem tylko czekając, żeby się za nim schować gdy tylko nie będziesz przez chwilę w jego kierunku patrzeć.

No ale dobra. Ponarzekane? Ponarzekane. Obywatelski obowiązek spełniony. To teraz można zbierać dupsko i zapierdzielac do roboty, skrobaczka w dłoń i poszedł.

A Wam z kolei zostawiam kilka jesiennych kadrów ze szlajania się po Suwalszczyźnie.

Pozdro Dzidki i Dzidowki!
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Przemierzając Suwalszczyznę...
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

A wy co dalej zamawiacie kebaba z sosiwem czosnkowym własnej roboty od turasa? Nawet mi was nie żal.

22
Do wyprodukowania tych wariatów potrzebowałem. Pół ogórka szklarniowego, pół cebuli, pomidor, 4 garście rukoli, pół papryki czerwonej i około 300g kurczaka w przyprawie gyros, paczkę tortilli po 4 sztuki oraz sos srilacha na oko. Na zdjęciu są 3 sztuki bo jednego już ojebałem reszta idzie do zamrażalnika na następne dni. Nie są podsmażone bo wyciągam z zamrażalnika i potem podsmażam tortille. Jeden z moich sprawdzonych przepisów na zajebiste żarcie. 
A wy co dalej zamawiacie kebaba z sosiwem czosnkowym własnej roboty od turasa? Nawet mi was nie żal.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.096168994903564