Niewiele rzeczy mnie tak wkurwia, jak bandy idiotów przekonanych o swojej wyjątkowości i "wolności" wynikającej z tego, że po prostu mają zdanie odmienne od ogółu. Nawet nie poddają analizie wyznawanych przez siebie wartości tylko będą krytykować coś dlatego, "że jest popularne". Tacy ludzie to takie same odpady społeczne co twitterowe Julki w wieku 17 lat - nie potrafią się niczym wyróżnić i swój skurwiały brak sensownej samooceny oraz logicznie ułożonej filozofii życiowej przelewają w sztucznie napompowane ego wynikające z cholernego zakompleksienia. Muszą mieć jakąś "osobowość" i wroga (tutaj w postaci mainstreamu), które pozwolą im nie myśleć o własnym braku wyróżniania się. Nie pisałbym o tym gdyby nie fakt, że takich "wolnomyślących" jest coraz więcej i niestety często są to ludzie, którzy przekroczyli już próg 25 roku życia bo dorosłymi ich nie nazwę. Na samym początku było to śmieszne jak można było poczytać te absurdalnie idiotyczne opinie oparte na zasadzie chłopskiego rozumu ale teraz przestaje to być smieszne a staje się niepokojące zwłaszcza w obliczu czasów jakie nadchodzą - czasów ciężkich, które jednostki tego typu utrudnią jeszcze bardziej.
