Poniedziałek rano, człowiek wstaje, otwiera balkon żeby wpuścić trochę mroźnego powietrza. Ogarniam sobie kuchnie, przez otwarty balkon wpada kot sąsiadki który u nas przesiaduje, kawusia zrobiona, śniadanko zrobione. Siedzę i oglądam pierdoły w tv. Zaraz spacer na zakupy ale najpierw muszę wymyślić co ugotować. Potem chill do późnego popołudnia. Miłego Poniedziałku.

a na dziś żelazna dziewica, a jak wiemy spory % na tej stronie twardo broni swojego dziewictwa przed napalonymi loszkami, mam nadzieję że muzyka wprowadzi was w dobry nastrój i da energi na ten poranek,
zaczynamy nowy tydzień, ale  u mnie w mieście jest ładnie biało tak jak europa powinna wyglądać i jakoś tak lepiej się wstaje
znośnego tygodnia 

Moja psychika:

Ta ostatnia, jedyna cząsteczka serotoniny, która dalej walczy: